Wrocław pisze do MPWiK. To akcja obrońców żab z żabiego oczka przy Racławickiej
"Uprzejmie proszę o niezwłoczne wykonanie kompensacji przyrodniczej za zasypane oczko wodne przy ulicy Racławickiej zgodnie z obietnicą" - to treść mejlowej przesyłki, jakich setki trafia na adres poczty elektronicznej wrocławskiego MPWiK. Maraton pisania listów zainicjowali aktywiści z grupy sympatyków parku Grabiszyńskiego, którym na sercu leży żabi los.
26.04.2021 12:29
"Kompensacja przyrodnicza" to działania zmierzające do odtworzenia bajorka, które zrobiło się w parku Grabiszyńskim kilka lat temu. Było konsekwencją awarii, ale ten stan rzeczy szybko zmobilizował wiele gatunków fauny do urządzenia sobie w tym miejscu nowej przestrzeni do życia.
Zamieszkały tu płazy z gatunków chronionych, jak na przykład żaba wodna, od kilku lat podlegająca wprawdzie tylko ochronie częściowej, ale jednak wpisana do przyrodniczych rejestrów i objęta przyrodniczą opieką opartą o przepisy prawne.
Kiedy zieloni mieszkańcy poczuli się w tej niespodziewanie utworzonej kałuży dobrze, a zbiornik zarósł zieloną wodną roślinnością, przyjechali robotnicy i oczko wodne zasypali piaskiem, nie bacząc na buzujące w nim życie. Zbiornik wodny przestał istnieć, a wraz z nim żaby.
Zdarzenie z mordem na żabach w październiku 2020 roku wstrząsnęło sympatykami parku i obserwatorami żab. Według MPWiK prace trzeba było przeprowadzić ze względu na strategiczny charakter magistrali pod Ślęzą. Nie zrobiono tego wcześniej, co dało żabom szansę na zasiedlenie się, bo wyciek był niewielki i nie został zarejestrowany w porę, jednak zasuwy, które są zlokalizowane w tym miejscu, są elementem magistrali ważnej dla funkcjonowania pompowni na ul. Czekoladowej i dla gminy Kobierzyce.
Po długich pertraktacjach ze specjalistami od ujęć wodnych i herpetologami, czyli znawcami życia żab, stanęło na tym, że MPWiK zrekompensuje tę przyrodnicza stratę i urządzi oczko wodne tam, gdzie nie będzie ono przeszkadzało wodnej infrastrukturze. Ba, nawet nie jedno, a trzy.
Wrocław pisze do MPWiK. To akcja obrońców żab z żabiego oczka przy Racławickiej
Jak poinformowali działacze ze Społecznego Ruchu Sympatyków Parku Grabiszyńskiego, herpetolodzy, Aleksandra Kolanek i Paweł Kisiel, znaleźli odpowiednie miejsce. Powstał szkic zbiornika. Jednak MPWiK nie wywiązuje się ze swoich obietnic.
"Wierzymy w MPWiK. Są w stanie usuwać awarie rur, które pękły w ziemi, więc niewątpliwie poradzą sobie z wykopaniem dołu, którego wykonanie zajmie nie więcej niż jeden dzień pracy koparki" - kwitują sympatycy żab. O obietnicach przypominają MPWiK w akcji mejlowej.
Większość nadawców już otrzymała standardową odpowiedź: "MPWiK podtrzymuje chęć pomocy przy odtworzeniu oczka wodnego, które powstało na skutek awarii wodociągowej i zostało zasypane wraz z jej usunięciem (…) w celu przystąpienia do prac niezbędne będzie przedstawienie wszystkich wymaganych formalności (w szczególności zgód właścicielskich) oraz projektu wykonawczego. Rozmiary nowego oczka wodnego powinny być porównywalne z rozmiarem zapadliska. Do chwili obecnej nie otrzymaliśmy dokumentów, o których mowa powyżej".
Wrocław. Miały być trzy oczka za jedno zasypane. Teraz MPWiK ma wątpliwości, czy oczekiwania aktywistów nie są wygórowane
Reprezentująca stronę społeczną Ewa Zachara komentuje: "W pierwszych rozmowach MPWiK obiecało nam wykonanie trzech zbiorników. Nie było mowy o ich rozmiarach ani jakimkolwiek projekcie - mieliśmy tylko poinformować, jak duże i mniej-więcej w jakim kształcie będą zbiorniki, żeby można było dobrać sprzęt".
Aktywistka dodaje także, że działacze chcieli połączyć wykonanie kompensacyjnych oczek z projektem retencji na Olszówce. Okazało się jednak, że tamtejsze zbiorniki będą przez większą część roku suche, więc wybór padł na Łąkę Newtona. Zarządcy tego terenu, ZZM, zostali zapytani, czy taka kompensacja przyrodnicza może wchodzić w grę, jednak sprzeciw zgłosiła wodna spółka, uznając, że projektowany zbiornik jest większy niż zasypane oczko.
"MPWiK, nie tędy droga. Odtwarzanie babci nie polega na oddaniu pończoch i okularów. Mam nadzieję, że wykonacie rzeczywistą kompensację przyrodniczą, stwarzając w pobliżu ul. Racławickiej zbiornik z dogodnymi warunkami dla płazów. Zamiast się zarzekać, że nie wykonacie tego, co proponujemy, przejdźcie do konkretnych ustaleń z naszym herpetologiem. A wtedy będzie można zdobyć zgodę zarządcy terenu" - napisała Ewa Zachara na facebookowej stronie grupy Społecznego Ruchu Sympatyków Parku Grabiszyńskiego.