RegionalneWrocławWrocław. Otwarcie żłobków i przedszkoli? Dzieci sieją! - obawia się prezydent

Wrocław. Otwarcie żłobków i przedszkoli? Dzieci sieją! - obawia się prezydent

Nie dajmy się podzielić, tak jak wtedy, gdy strajkowali nauczyciele. Rozumiem wszystkie racje, musimy szukać najlepszych rozwiązań. Zrozumcie, to będzie kompromis - martwi się Jacek Sutryk.

Wrocław. Otwarcie żłobków i przedszkoli? Dzieci sieją! - obawia się prezydent
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

29.04.2020 19:56

Całe środowe spotkanie z wrocławianami w sieci, organizowane codziennie od ogłoszenia pandemii, prezydent poświęcił kontrowersyjnej decyzji rządu o powrocie dzieci do żłobków i przedszkoli.

- Prawie pięćdziesiąt dni placówki były zamknięte. Teraz w półtora dnia przed weekendem mamy zorganizować wszystko na nowo. To niemożliwe - mówi i narzeka Sytryk. Twierdzi, że wytyczne w tej sprawie są niejasne i nieprecyzyjne, nawet po kilkakrotnej lekturze nie rozwiał swoich wątpliwości. Bo do przedszkoli mają wrócić dzieci pracujących rodziców. A jak traktować pracujących zdalnie?

Niech samorządy się same się urządzą

#

Prezydent irytuje się, że zgodnie z poleceniami rządowymi to samorząd musi zapewnić pracownikom środki ochrony, dezynfekcję, przyłbice, fartuchy, maski. Instrukcja sugeruje, by od pracy odsunąć personel powyżej 60. roku życia.

- A skąd ja wezmę na to pieniądze? Skąd wezmę ludzi? Wielu pracowników w oświacie to panie w tym wieku. No i wiecie, jakie są dzieci. Mają inne nawyki, nie będą umiały poddać się reżimom dystansu - martwi się prezydent.

Rozumiem wszystkich. To trudna decyzja

#

Jednak Sutryk nie potrafi stanowczo powiedzieć, że tego nie zrobi i przedszkola oraz żłobki zostaną zamknięte do czasu, aż zagrożenie minie. Przekonuje, że będzie musiał podjąć decyzję, która nie wszystkim się spodoba. Bo niektórzy wrocławianie faktycznie muszą wrócić do pracy.
Tymczasem dyrektorzy placówek robią rozeznanie, jak przedstawia się sytuacja w poszczególnych miejscach. Równocześnie pracownicy przedszkoli skierowali już do prezydenta petycję.

Również i to pismo nie stawia precyzyjnych żądań. Zawiera natomiast wiele wątpliwości i lęków: w jaki sposób nauczyciele mają sprawować opiekę na tak małymi dziećmi trzymając dystans na 2 m?; co będzie z oddzielaniem grup, które przedtem trzeba było łączyć z powodu niedostatków kadrowych?; co z dziećmi, które przyjdą z wyraźnymi oznakami choroby?

- Poszukamy kompromisu. Tylko błagam, nie podzielmy się. Zrobimy to, co będzie najlepsze dla bezpieczeństwa - obiecuje Sutryk.

Zobacz też:Żłobki i przedszkola otwarte od 6 maja. "Jako lekarz mam ogromne obawy"

wrocławkoronawirusjacek sutryk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)