Wrocław. Natura nas osacza, straż miejska uratuje. I ludzi, i zwierzęta
Coraz bliżej ludzkich osiedli podchodzą dzikie zwierzęta. Buszują na działkach, częstują się zielenią w przydomowych ogródkach, przebiegają stadami przez miejskie arterie i korzystają bez skrępowania z zawartości kubłów na bioodpady. To nasza wina.
19.04.2021 16:06
O coraz częstszych interwencjach straży miejskiej, związanych z mieszkańcami lasów, zawłaszczających sobie bez zahamowań ludzką przestrzeń, opowiedział Radiu Wrocław rzecznik prasowy wrocławskiej straży, Waldemar Forysiak. Jak się okazuje strażnicy mają do dyspozycji nowe narzędzia pomagające w przywracaniu równowagi natury. To drony, które mogą szybko dostarczaj informacji o zbłąkanych na mieszkalnych osiedlach stadach zwierząt.
Ostatnio taka interwencja, jak opowiada rzecznik, miała miejsce na ulicy Kaparowej we Wrocławiu, w Lipie Piotrowskiej, gdzie powstały nowe osiedla. Nie ma nic dziwnego w tym, że zwierzęta śmiało wkraczają w rejony miasta, które jeszcze niedawno nie były zamieszkane przez ludzi i były ich przestrzenią.
Według strażnika miejskiego mieszanie się tych ścieżek ludzkich i zwierzęcych to wina ludzi. Ludzkie odpadki przyciągają zwierzęta, które mogą bez wysiłku zdobyć pożywienie. To główny powód licznej obecności dzików w mieście. Spotkać je można na wielu obrzeżnych osiedlach i w oddalonych od centrum dzielnicach. Biegają po Legnickiej, zapędzają się nawet do Magnolii, spotkać je można na Klecinie, Pilczycach, Kozanowie, Maślicach.
Wrocław. Natura nas osacza, straż miejska uratuje. I ludzi, i zwierzęta
Ludzie nierozsądnie dokarmiają te zwierzaki lub też niefrasobliwie postępują ze śmieciami, co działa na nie zachęcająco i bez skrupułów zdobywają tereny zurbanizowane. Niestety, ten proces ma swoje niepożądane strony - coraz częściej trafiają się incydenty starcia się interesów. Dziki atakują, gdy poczują się zagrożone lub też uznają, że coś złego może spotkać ich młode, a to może stać się nawet podczas ludzkiego spaceru z psem.
O niepożądanych leśnych gościach w mieście należy poinformować Centrum Zarządzania Kryzysowego. Dysponujący dronami z kamerką strażnicy miejscy mogą ocenić, z jaką populacją mają do czynienia i dopasują do sytuacji środki i sposoby reakcji. Stada dzików najczęściej są wyłapywane i wywożone w odległe rejony leśne.