RegionalneWrocławWrocław. Marusia na wolności. "A teraz idę spać"

Wrocław. Marusia na wolności. "A teraz idę spać"

Od czwartkowego wieczora Maryia Tulżenkowa, absolwentka wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych, jest już wolna. Po 15 dniach spędzonych za kratami, została wypuszczona z aresztu w Homlu na Białorusi. Zatrzymano ją za jawne występowanie przeciwko reżimowi Łukaszenki.

Wrocław. Marusia na wolności. "A teraz idę spać"
Wrocław. Marusia na wolności. "A teraz idę spać"
Źródło zdjęć: © Facebook.com

30.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:30

Marusia w czwartek wróciła do domu i w pierwszym od aresztowania wpisie na mediach społecznościowych podziękowała wszystkim, którzy ją wspierali w tych dniach. Poinformowała też wszystkich znajomych, że odzyskała laptop, który został zarekwirowany w chwili aresztowania.

Doniosła również, że w czasie, kiedy ona siedziała w więzieniu, jej mama została zwolniona z pracy. - represje wobec jej rodziny to kara za aktywność podejmowaną przez nią w trakcie studiów we Wrocławiu, a szczególnie za ostatnie wystąpienia. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych imienia Eugeniusza Gepperta wraz z wrocławskim znajomym organizowała manifestacje w Rynku, wspierające protesty trwające w jej ojczyźnie po sfałszowanych wyborach prezydenckich.

O szczegółach tych ostatnich dwóch tygodni, kiedy zaraz po obronie pracy magisterskiej postanowiła pojechać do domu i została natychmiast zatrzymana przez służby Łukaszenki, obiecała opowiedzieć później, kiedy już się wyśpi.

Wrocław. Marusia na wolności. "A teraz idę spać"

Tymczasem wiadomo jedno - nieprędko będzie mogła wrócić do Wrocławia, gdzie ma mnóstwo znajomych, bo musiała podpisać zobowiązanie, że Białorusi nie opuści do czasu wyjaśnienia sprawy jej antypaństwowej, opozycyjnej działalności i organizowanie masowych zamieszek.

Marusia podczas wrocławskich studiów zaskarbiła sobie sympatię wielu ludzi. Udzielała się społecznie, integrowała społeczność białoruską i propagowała swoją rodzimą kulturę. Występowała między innymi w programie lokalnej telewizji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)