Wrocław. Koparką po "ekspresówce". To był początek problemów
Wjazd na drogę ekspresową S8 we Wrocławiu był początkiem problemów 33-latka ze stolicy Dolnego Śląska. Mężczyzna został zauważony przez policjantów, którzy natychmiast podjęli interwencję. Nie zakończyła się ona szczęśliwie dla mężczyzny.
Jak przypomina wrocławska policja, na drogach ekspresowych, a taki status ma trasa S8 we Wrocławiu, nie wolno poruszać się pojazdami wolnobieżnymi. Wydaje się, że zapomniał o tym 33-letni mieszkaniec stolicy Dolnego Śląska, który za kierownicą koparko-ładowarki wjechał drogę ekspresową S8.
Wrocławianin miał pecha, bo trasa w miejscu jego przejazdu była patrolowana przez mundurowych z drogówki. Zdecydowali się oni podjąć interwencję względem kierującego, bo jego wolno poruszający się pojazd tworzył zagrożenie na S8.
Wrocław. Koparką po "ekspresówce". To był początek problemów
- Koparka poruszała się po pasie awaryjnym "ekspresówki", choć zgodnie z obowiązującymi przepisami, pojazd wolnobieżny nie ma prawa korzystać z żadnego pasa drogi zakwalifikowanej do kategorii "S". Policjanci w bezpiecznym miejscu przystąpili do kontroli zarówno pojazdu, jak i osoby siedzącej za jego kierownicą - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
"Polska" szczepionka na COVID-19 jeszcze latem? Szef PFR zdradził szczegóły
Zatrzymany mężczyzna w rozmowie z funkcjonariuszami tłumaczył, że nie miał pojęcia o tym, że wjazd na drogę S8 pojazdem wolnobieżnym stanowi złamanie przepisów o ruchu drogowym. Jednak to nie był koniec jego problemów.
- Policjanci sprawdzili jego dane w systemach informatycznych, a odpowiedź okazała się bardzo niekorzystna dla kierującego maszyną budowlaną. Mężczyznę obowiązywał bowiem sądowy zakaz kierowania pojazdami, który kończy się dopiero w przyszłym roku - dodaje sierż. szt. Marcjan.
Tym samym 33-latek z Wrocławia naraził się na odpowiedzialność karną, bo złamał przepisy z art. 244 Kodeksu karnego. Mężczyzna otrzymał mandat karny, ale dodatkowo jego sprawą w związku ze złamaniem zakazu sądowego zajmie się wymiar sprawiedliwości. Grozi mu nawet kilka lat pozbawienia wolności.