RegionalneWrocławWrocław. Kilkaset sztuk podrabianej odzieży w rękach policji. Handel podróbkami ma się dobrze

Wrocław. Kilkaset sztuk podrabianej odzieży w rękach policji. Handel podróbkami ma się dobrze

Dworzec Świebodzki w niedzielę zamienia się w ogromny bazar, na którym swoje towary sprzedają setki handlarzy. Z targowiska od lat korzystają też tysiące wrocławian, którzy bardzo często kupują podróbki markowych ubrań czy butów, a nie są tego do końca świadomi.

Wrocław. Kilkaset sztuk podrabianej odzieży w rękach policji. Handel podróbkami ma się dobrze
Źródło zdjęć: © Policja
Łukasz Kuczera

W każdą niedzielę w godzinach porannych Dworzec Świebodzki zajmuje się w ogromne skupisko ludzi. Sytuacji nawet nie zmieniła pandemia koronawirusa, bo po kilku tygodniach przestoju handlowcy wrócili na ogromne targowisko, a wraz z nimi tysiące wrocławian.

Ceny oferowane przez handlarzy są nieco niższe niż te w galeriach handlowych, co kusi wielu mieszkańców Wrocławia. Nie zawsze mają oni jednak świadomość tego, że kupują podrabianą odzież czy buty. Ostatnia akcja policji dowodzi bowiem, że na targowisku spotkać możemy oszustów.

Wrocław. Kilkaset sztuk podrabianej odzieży w rękach policji. Handel podróbkami ma się dobrze

- W ostatni weekend policjanci zajmujący na co dzień przestępczością gospodarczą, podczas czynności na jednym z wrocławskich targowisk, podjęli czynności wobec osób, które na swoich straganach oferowały produkty tekstylne. Jednak co wzbudziło uwagę funkcjonariuszy, to znaki towarowe umieszczone na odzieży. Najczęściej kojarzą się one z eleganckimi butikami lub sklepami w galeriach handlowych lub głównych ulicach miasta, a nie z targowiskami - informuje podkom. Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji.

Policja w związku z uzasadnionym podejrzeniem, że produkty te, wbrew metkom i logotypom nie są oryginałami, policjanci zabezpieczyli kilkaset sztuk różnego rodzaju odzieży m. in. koszulki, bieliznę, spodnie i skarpety, które miały znaki towarowe światowych marek.

- Zatrzymane zostały również dwie osoby. Wstępne szacunki dotyczące strat poniesionych przez producentów sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Mieszkaniec powiatu oleśnickiego oraz mieszkanka Wrocławia oferujący wspomniane produkty zostali przesłuchani, a zabezpieczony towar trafił za to do policyjnego depozytu. Funkcjonariusze pracują aktualnie nad tą sprawą - dodaje podkom. Wojciech Jabłoński.

Zgodnie z prawem dotyczącym własności przemysłowej, wprowadzenie do obrotu towarów podrobionych i uczynienie z nich swojego głównego źródła zarobku zagrożone jest karą do pięciu lat pozbawienia wolności.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)