Wrocław. Gorący barszcz ogrzeje serca. Bar "Jedzonko" ze szlachetną akcją
Ciepła zupa w słoikach do wzięcia od ręki codziennie wieczorem ląduje na stoliku na zewnątrz ołtaszyńskiego lokalu gastronomicznego. To inicjatywa szefowej, która pomyślała o losie bezdomnych i głodnych w zimowe noce.
15.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:24
"Dzisiaj po obejrzeniu reportażu w Uwadze TVN na temat bezdomnych doszłam do wniosku, że mogę coś zrobić, pomóc tym ludziom w te zimowe nieprzyjemne dni. Niemalże codziennie zostaje mi zupa. Postanowiłam ją wystawiać w słoikach na stolik na zewnątrz lokalu codziennie po zamknięciu ok. godz.19.00. Trzeba jakoś pomóc, ma być przecież jeszcze mroźnej. Proszę Was jedynie o dostarczenie słoików (każdy pewnie coś znajdzie) oraz o przekazywanie tej informacji bezdomnym. Oni najczęściej nie korzystają z internetu" - napisała w czwartek pani Ania na stronie swojego baru "Jedzonko" z ulicy Nenckiego 127 na wrocławskim Ołtaszynie.
Akcja natychmiast spotkała się z entuzjazmem w mediach społecznościowych. Ruszyły oddziały samopomocy, dostarczające słoiki na zupę. Już pierwszego wieczoru na stoliku stanął karton ze smakowitym pakunkiem.
- Wystawiliśmy 14 porcji, zostały dwie, więc chyba ten pomysł był dobry - mówi Anna Adrar, właścicielka baru "Jedzonko". - Dziś gotujemy nawet nieco więcej zupy, wrocławianki dostarczają kolejne słoiki, więc znów będzie można poczęstować potrzebujących.
Pani Ania w piątek gotuje barszcz ukraiński. - Zupa, jak mówi, zawsze zostaje, dlatego przyszło jej do głowy, by rozdawać ją tym, dla których naprawdę może być ratunkiem w trudnym czasie.
- Możemy sobie na to pozwolić, bo nawet w tych warunkach związanych z zamknięciem gastronomii klienci o nas pamiętają i zamawiają posiłki na wynos - mówi pani Ania. - Jeśli można, jeśli ma się warunki, trzeba pomagać.
To nie pierwszy przypadek, gdy bar Jedzonko jest miejscem, które pokazuje empatię. Od listopada 2019 roku ołtaszyński punkt gastronomiczny zachęcał klientów do uczestniczenia w akcji dzielenia się zawieszonym posiłkiem - za około 7 złotych można było poczęstować osobę potrzebującą obiadem - wywieszone na tablicy paragony za ufundowany poczęstunek mogą wykorzystać osoby, które poproszą o wsparcie.