Wrocław. Co z tymi cenami biletów MPK? Dyskusja trwa w najlepsze
Czwartkowa sesja Rady Miejskiej Wrocławia może przynieść powrót do dawnego cennika biletów MPK Wrocław. Projekt w tej sprawie złożyło Prawo i Sprawiedliwość, a poprzeć zamierzają go Nowoczesna i Współczesny Wrocław. Czy radni z klubu Jacka Sutryka przegrają prestiżowe głosowanie?
Matematyka jest nieubłagana dla prezydenta Jacka Sutryka. Jego klub ma mniejszość w Radzie Miejskiej Wrocławia. Dlatego, jeśli w czwartek wszyscy radni Nowoczesnej, Współczesnego Wrocławia oraz Prawa i Sprawiedliwości poprą uchwałę obniżającą ceny biletów MPK, to przywrócone zostaną stawki sprzed 1 stycznia 2021 roku.
Przypomnijmy, że od początku roku bilet jednorazowy podrożał z 3,40 zł do 4,60 zł. Nowe stawki objęły również pozostałe bilety. Miejska spółka podwyżki cen tłumaczyła wyższymi kosztami - wzrosła pensja minimalna, koszty paliwa czy energii elektrycznej.
Wrocław. Co z tymi cenami biletów MPK? Dyskusja trwa w najlepsze
Prawo i Sprawiedliwość chce, aby jednorazowy bilet MPK znów kosztował 3,40 zł. Radni tego klubu twierdzą, że podwyżka doprowadziła do spadku zainteresowania komunikacją miejską we Wrocławiu. Magistrat odbija jednak piłeczkę.
Koronawirus w Polsce. Pandemia w odwrocie już na dobre? Przedwczesna radość
"Nie jest prawdą, że sprzedaż biletów w komunikacji miejskiej, a tym samym zainteresowanie przejazdami MPK spadło po korekcie cen" - czytamy w komunikacie magistratu.
Jak tłumaczy miasto, zanotowano wzrost sprzedaży biletów jednorazowych i czasowych o ok. 263 tys. sztuk (porównując dwa ostatnie miesiące przed podwyżką, do dwóch pierwszych miesięcy po podwyżce).
"Na podstawie danych sprzedażowych za styczeń i luty 2021 liczba sprzedanych biletów jednorazowych i czasowych wzrosła z 1,5 mln sztuk do 1,67 mln sztuk, co przekłada się na 0,5 mln więcej wpływów" - dodaje magistrat.
Podwyżka cen biletów MPK nie objęła od 1 stycznia osób korzystających z programu "Nasz Wrocław", czyli płacących podatki w stolicy Dolnego Śląska. Tym samym zainteresowanie tą akcją stało się większe niż kiedykolwiek wcześniej.
"W pierwszym kwartale 2021 roku sprzedano ponad 68 tys. biletów w taryfie Nasz Wrocław, co stanowi 48 proc. wszystkich sprzedanych biletów okresowych imiennych. Co oznacza, że tych mieszkańców podwyżka cen biletów nie dotknęła, kupują po starych cenach" - informuje magistrat.
"Od lipca 2020 roku, czyli od momentu pojawienia się informacji o styczniowej podwyżce cen za przejazdy komunikacją miejską, wzrosła popularność programu Nasz Wrocław o 275 proc. (ponad 131 tysięcy uczestników)" - dodaje urząd.
Jak zwracają przedstawiciele Urzędu Miejskiego Wrocławia, podawanie w opinii publicznych informacji, że podwyżka cen biletów doprowadziła do spadku zainteresowania komunikacją miejską jest manipulacją. Ze względu na pandemię koronawirusa, wprowadzoną w wielu firmach i instytucjach pracę zdalną, mniej osób korzysta z usług MPK.
"Manipulacją jest też informacja, że MPK zanotowało spadek pasażerów z 214 mln (2019) do zaledwie 90 mln w 2021 roku. Oficjalne badania wskazują, że liczba przejazdów spadła o 90 mln (a nie do 𝟵𝟬 mln), co oznacza, że podróże komunikacją miejską wybiera 123,5 mln pasażerów - a to różnica z danymi, które publikują niektórzy politycy bliska 33 mln podróży" - informuje magistrat.
Spadki liczby pasażerów w związku z pandemią COVID-19 w innych miastach były podobne jak we Wrocławiu - Warszawa -39,6 proc., Gdańsk -36,8 proc., a w Rzeszowie wyniósł nawet -62,5 proc. "Obecnie obserwujemy tendencję wzrostową w sprzedaży biletów" - podsumowano w komunikacie urzędu.