Wrocław. Były ks. Paweł K. chce wyjść z więzienia. Był bohaterem filmów braci Siekielskich
Były ks. Paweł K., bohater filmów braci Sekielskich o pedofilii w polskim kościele, chce wyjść na wolność. Złożył już wniosek w sądzie o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Zgodnie z wyrokiem, kara więzienia kończy mu się we wrześniu 2021 roku.
O byłym ks. Pawle K. zrobiło się głośno po filmach braci Sekielskich, w których poruszono temat pedofilii w polskim kościele. O K. była mowa w "Tylko nie mów nikomu", jak i w późniejszym "Zabawa w chowanego".
K. był wikariuszem we Wrocławiu, prowadził zajęcia z dziećmi w szkołach. Pracował też w innych parafiach na terenie Dolnego Śląska - w Oławie, Miliczu i Brzegu. Później, gdy Kościół miał już informację na temat oskarżeń o pedofilię wobec K., przeniósł go do Bydgoszczy. Tam znów zajmował się ministrantami i uczył religii w jednym z gimnazjów. Dopiero później został wydalony z duchowieństwa.
Wrocław. Były ks. Paweł K. chce na wolność
K. został zatrzymany w grudniu 2012 roku, po tym jak wynajął na kilka dni pokój w Hotelu Wrocław. Obsługę obiektu zaskoczyło to, że księdzu towarzyszył 13-letni chłopak. Dlatego dyrekcja hotelu postanowiła wezwać policję.
ZOBACZ WIDEO: "Zabawa w chowanego". Co z komisją ds. walki z pedofilią? "To nie jest kwestia złej woli"
Proces K. toczył się trzy lata i w trakcie jego trwania biegli uznali, że mężczyzna jest homoseksualistą i pedofilem ze słabością do "nieporadnych i niedoświadczonych chłopców". Otrzymał on wyrok siedmiu lat więzienia m.in. za gwałt na nieletnich.
K. miał obdarowywać swoje ofiary prezentami i uzależniać od siebie psychicznie, co później skrzętnie wykorzystywał. Jak informuje "Gazeta Wrocławska", jako że kara więzienia dla K. kończy się we wrześniu 2021 roku, były już duchowny wystąpił z wnioskiem o warunkowe przedterminowe zwolnienie.
- Jest wzorowym więźniem, wygrywa konkursy literackie - powiedziała gazecie osoba znająca sprawę.
Wrocław. Paweł K. już starał się o przedterminowe zwolnienie
K. wniosek o warunkowe przedterminowe zwolnienie złożył już przed rokiem. Wtedy sąd we Wrocławiu odrzucił jego prośbę. Teraz decyzji jeszcze nie ma. Sąd oczekuje m.in. na opinię z więzienia, w którym znajduje się były ksiądz.
"Gazeta Wrocławska" przypomina, że K. dwukrotnie starał się też o ułaskawienie. Wniosek składał on sam oraz jego matka. "Wyrażam ubolewanie, że będąc osobą zaufania publicznego, moja postać stała się przyczyną podnoszonych ocen, osądów, zgorszeń, trudności, rzucając cień na Kościół Katolicki jako jego przedstawiciel" - pisał w swoim wniosku K.
Ani słowem nie wspomniał o swoich ofiarach. Rozpisywał się za to o wygranych konkursach literackich i dobrym zachowaniu w więzieniu.
Wrocław. Czy Paweł K. wyjdzie na wolność?
Wyjściem w przypadku Pawła K. mogłoby być zamknięcie w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym, jaki funkcjonuje w Gostyninie w województwie mazowieckim. Został on stworzony z myślą o osobach, które kończą odsiadkę w więzieniu, a nadal stanowią zagrożenie dla społeczeństwa.
Jako pierwszy do Garwolina trafił Mariusz Trynkiewicz, który w lipcu 1988 roku zabił czterech chłopców i został skazany na karę śmierci, później zamienioną na karę 25 lat pozbawienia wolności. Aby po upływie ćwierćwiecza Trynkiewicz nie wyszedł na wolność, osadzono go w specjalnie stworzonym ośrodku.
K. mógłby trafić do Garwolina, ale najpierw taką decyzję musiałby podjąć sąd cywilny na wniosek dyrekcji więzienia. Taki dokument do sądu jednak nie wpłynął.
Sąd, decydując o warunkowym przedterminowym zwolnieniu byłego księdza, będzie musiał ocenić m.in. to czy skazany na wolności będzie przestrzegać prawa i czy można wykluczyć ryzyko, że znów popełni przestępstwo.
Czytaj także: Wrocław. Sprawa Pawła K. Archidiecezja przeprasza
źródło: gazetawroclawska.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.