"Trzymaj się prezydencie!". Wsparcie dla Romana Szełemeja
Mieszkańcy Wałbrzycha nie są obojętni na decyzję o nagłym zwolnieniu Romana Szełemeja z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Sokołowskiego. W piątek i sobotę wałbrzyszanie zostawiają na płocie placówki kartki z wyrazami wsparcia dla obecnego prezydenta Wałbrzycha.
W piątek, po 36 latach pracy, Roman Szełemej został zwolniony z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Sokołowskiego w Wałbrzychu. Prezydent miasta przez ostatnie lata łączył pracę w magistracie z kierowaniem tamtejszym SOR, a także braniem dyżurów. Sytuacja zmieniła się, gdy kilka tygodni temu odwołano wieloletnią dyrektor Mariolę Dudziak, a Szełemej zaczął otwarcie krytykować ruch władz województwa.
- To część politycznej gry - tak w specjalnym oświadczeniu Szełemej określił decyzję dyrekcji szpitala o jego nagłym zwolnieniu.
"Trzymaj się prezydencie!". Wsparcie dla Romana Szełemeja
Obojętni na to, co spotkało Romana Szełemeja, nie są też mieszkańcy Wałbrzycha. W piątek i sobotę wałbrzyszanie zaczęli się pojawiać pod ogrodzeniem placówki im. Sokołowskiego. Niektórzy zostawili kwiaty, inni przypięli do płotu specjalnie przygotowane kartki z wyrazami wsparcia dla Szełemeja.
Dramatyczna relacja ewakuacji z Afganistanu. Kluzik-Rostkowska: ''Nie mieliśmy pewności, czy dzieci dotrwają do rana''
"Trzymaj się prezydencie", "Proszę się nie poddawać", "Jeszcze im pan pokaże" - to tylko niektóre napisy, jakie zawisły na płocie szpitala.
Napotkani na miejscu wałbrzyszanie, podobnie jak ich prezydent, dostrzegają w ostatniej decyzji polityczny odwet. Szełemej stał się bowiem krytykiem działań PiS, a właśnie to ugrupowanie rządzi regionem, a także całym krajem. - Najprościej było się go pozbyć - mówi jeden z mieszkańców Wałbrzycha napotkany pod szpitalem.
W obronę Szełemeja wzięło też stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa, które wydało specjalne oświadczenie. W nim czytamy, że "decyzja o zwolnieniu dra Szełemeja bije nie tylko w jego dobre imię, lecz przede wszystkim w pacjentów Szpitala i szerzej - w ochronę zdrowia mieszkańców Wałbrzycha i Dolnego Śląska".
Roman Szełemej nie zgadza się z decyzją dyrekcji szpitala i zapowiedział, że skieruje sprawę do sądu. - Przyczyny tego nagłego wypowiedzenia nie są merytoryczne. W mojej ocenie mają charakter polityczny. To oczywista zemsta za to, że wraz z dyrekcją i wieloma innymi osobami broniliśmy szpitala przed marginalizacją. Wypowiedzenie łamie procedury kodeksu pracy, więc z pewnością spotkamy się w sądzie - powiedział w piątek prezydent.