Tragiczny pożar we Wrocławiu: 4 osoby nie żyją. Strażacy popełnili błąd?

Czy można było uratować cztery ofiary pożaru we wrocławskiej kamienicy? Jedna z mieszkanek kamienicy twierdzi, że wzywała strażaków dwie godziny wcześniej, gdy poczuła zapach spalenizny. Ci przyjechali, zrobili pomiary i stwierdzili, że można spokojnie położyć się spać.

Czy można było uratować cztery ofiary pożaru we wrocławskiej kamienicy?
Źródło zdjęć: © PAP | Aleksander Koźmiński
Violetta Baran

Ogień pojawił się w dwupokojowym mieszkaniu na czwartym piętrze kamienicy przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu w nocy z piątku na sobotę. Strażacy pojawili się na miejscu po godzinie 3 nad ranem. Pomimo reanimacji zginęły cztery dorosłe osoby, trzej mężczyźni w wieku 32, 52 i 62 lat oraz 66-letnia kobieta. 66-letni mężczyzna, który o powstaniu ognia powiadomił straż pożarną, został ranny - przypomina portal wroclaw.wyborcza.pl.

Sprzedaje setki aut miesięcznie. Zdradza, na czym zarabia dealer

Z ustaleń dziennikarzy portalu wynika, że była to druga tej nocy wizyta strażaków w kamienicy przy ul. Kleczkowskiej. - O godzinie 1.25 wróciliśmy do domu i od razu wyczułam smród spalenizny. Otworzyłam okna, żeby wywietrzyć mieszkanie. Zadzwoniłam na straż pożarną. Powiedziałam, że wróciłam do mieszkania, śmierdzi i boję się iść spać, więc zgłaszam, żeby nie być bierną - opowiada portalowi wroclaw.wyborcza.pl Beata Jastrowicz, mieszkanka budynku.

Strażacy przyjechali kilkanaście minut później. Weszli do mieszkania kobiety, przy pomocy czujnika zrobili pomiary jakości powietrza. - Powiedzieli, że powinni obudzić wszystkich w kamienicy i sprawdzić skąd to, ale jest noc i pewnie ktoś palił syfem i już się zagasiło. Stwierdzili, że można spokojnie pójść spać - opowiada kobieta.

Niespełna dwie godziny póżniej strażaków wezwano po raz kolejny. Ewakuowano mieszkańców całej kamienicy. Na ratunek dla czterech z nich było już za póżno.

St. kpt. Daniel Mucha z wrocławskiej straży w rozmowie z portalem wroclaw.wyborcza.pl stwierdził, że budynek sprawdzono miernikiem, a pomiary nie wykryły zagrożenia. - W takiej sytuacji straż wraca do jednostki. Nie wiązałbym jednego z drugim. To dwa oddzielne zdarzenia - tłumaczył.

Źródło: wroclaw.wyborcza.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
USA zbyt łagodne wobec Rosji? Ekspert mówi o "naiwności"
USA zbyt łagodne wobec Rosji? Ekspert mówi o "naiwności"
Pilny szczyt w Londynie bez Polski. Tematem Ukraina
Pilny szczyt w Londynie bez Polski. Tematem Ukraina
Miedwiediew pisze do Muska. Stanowczy komentarz Sikorskiego
Miedwiediew pisze do Muska. Stanowczy komentarz Sikorskiego
Czarzasty wzywa do protestu. "Odrzućmy łańcuchy"
Czarzasty wzywa do protestu. "Odrzućmy łańcuchy"
"Chyba że coś się zmieniło". Tusk odpowiada na nową strategię Trumpa
"Chyba że coś się zmieniło". Tusk odpowiada na nową strategię Trumpa
Musk znowu szokuje. Chce likwidacji UE
Musk znowu szokuje. Chce likwidacji UE
Prezydent Syrii uderza w Izrael. Wzywa do wycofania się z jego kraju
Prezydent Syrii uderza w Izrael. Wzywa do wycofania się z jego kraju
Negocjacje stoją w miejscu. Nie ma przełomu między USA i Ukrainą
Negocjacje stoją w miejscu. Nie ma przełomu między USA i Ukrainą
Wyrwali ludzi ze snu o świcie. Jest reakcja z rządu
Wyrwali ludzi ze snu o świcie. Jest reakcja z rządu
Ukraina sięgnęła po drony z AI. Pomagają w atakach na Rosję
Ukraina sięgnęła po drony z AI. Pomagają w atakach na Rosję
Youtuberzy wtargnęli na uczelnię w Krakowie.
Youtuberzy wtargnęli na uczelnię w Krakowie.
Radny KO oskarżony o znęcanie się nad żoną. Stanowczo zaprzecza
Radny KO oskarżony o znęcanie się nad żoną. Stanowczo zaprzecza