RegionalneWrocławSzklarska Poręba. Turyści i mieszkańcy narzekają na smród. Ścieki trafiają do rzeki

Szklarska Poręba. Turyści i mieszkańcy narzekają na smród. Ścieki trafiają do rzeki

Szklarska Poręba. Turyści i mieszkańcy narzekają na smród. Ścieki trafiają do rzeki
Szklarska Poręba. Turyści i mieszkańcy narzekają na smród. Ścieki trafiają do rzeki
Źródło zdjęć: © Google Maps
Katarzyna Łapczyńska
31.08.2020 08:41, aktualizacja: 01.03.2022 13:48

Wakacyjny najazd turystów doprowadził do przeciążenia oczyszczalni ścieków w Szklarskiej Porębie, a to spowodowało okropny fetor w okolicach wodospadu Szklarki. Zanieczyszczenia trafiają do rzeki Kamienna.

Oczyszczalnię w Szklarskiej Porębie wybudowano 12 lat temu. Została przygotowana na przyjęcie ścieków od 10 tysięcy mieszkańców. Tymczasem w mieście aktualnie zarejestrowanych jest już blisko 20 tysięcy miejsc noclegowych. A to nie koniec. Budowane są kolejne obiekty hotelowe.

- Tyle lat rozbudowy, wydawane są kolejne zgody, a oczyszczalnia bez zmian. Według mnie ktoś powinien ponieść za to konsekwencje - uważa w rozmowie z TVP3 Wrocław Grzegorz Sokolniki z Lokalnej Organizacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie.

Szklarska Poręba. Turyści i mieszkańcy narzekają na smród. Ścieki trafiają do rzeki

Efekt jest taki, że na powszechny smród z rzeki Kamienna skarżą się mieszkańcy i turyści w Szklarskiej Porębie. To właśnie tam trafiają ścieki z pobliskiej oczyszczalni, do której trafia więcej nieczystości niż jest ona w stanie przerobić.

Niewydolna oczyszczalnia to cena, jaką płaci region za bum inwestycyjny. - Nowe inwestycje nie otrzymają zgody na podłączenie się, dopóki nie zostanie zmodernizowana oczyszczalnia, czyli mniej więcej do 2023 roku - mówi TVP3 Wrocław Mirosław Graf, burmistrz Szklarskiej Poręby.

- Naprawdę ludzie myślą, że tutaj wodę można pić prosto z potoku. Często uprzedzam na szlakach turystycznych, by nikt tego nie robił, bo są spusty lub niewydolne oczyszczalnie w schroniskach - podkreśla Michał Pyrek ze Stowarzyszenia Ochrony Krajobrazu Sudetów Zachodnich.

Przebudowa starej oczyszczalni ma pochłonąć 20 milionów złotych. Prace najwcześniej mają rozpocząć się wiosną 2021 roku. - Jej przepustowość ma być dużo większa niż obecnej. W tej chwili jest to tylko 2000 metrów sześciennych na dobę - mówi Dariusz Daraż, prezes Karkonoskiego Systemu Wodociągów i Kanalizacji.

Wakacyjny najazd turystów spowodował, że do obecnej oczyszczalni trafiało nieraz trzy razy więcej ścieków, niż była ona w stanie przyjąć.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także