RegionalneWrocławObostrzenia. Stacje narciarskie mają dość. Uratuje je tylko natychmiastowe otwarcie

Obostrzenia. Stacje narciarskie mają dość. Uratuje je tylko natychmiastowe otwarcie

Stowarzyszenie Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne skierowało pismo do ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina. Zarząd PSNiT podjął tym samym kolejną próbę rozmowy z rządem. Do tej pory przedstawiciele stacji narciarskich byli ignorowani i nie mieli żadnego wpływu na podejmowane decyzje.

Obostrzenia. Stacje narciarskie mają dość. Uratuje je tylko natychmiastowe otwarcie
Obostrzenia. Stacje narciarskie mają dość. Uratuje je tylko natychmiastowe otwarcie
Źródło zdjęć: © Policja
Katarzyna Łapczyńska

15.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:18

Zarząd Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych podjął kolejną, ostatnią próbę rozmowy z rządem. Wszystko z powodu decyzji o przedłużeniu zamknięcia stoków i stacji narciarskich. Branża uważa, że jest ona komplecie nieuzasadniona.

"Ośrodki nie są ogniskami zakażeń - trudno o zarażenie w trakcie rekreacji na świeżym powietrzu, a narciarstwo i snowboarding bardzo dobrze wpływają na kondycję psychofizyczną społeczeństwa, szczególnie teraz tak potrzebną" - napisano w oświadczeniu. 

Obostrzenia. Stacje narciarskie mają dość. Uratuje je tylko natychmiastowe otwarcie

Sytuacja ekonomiczna branży jest fatalna. Trudno się temu dziwić. Stacje narciarskie zarabiają głównie w okresie zimowym, co pozwala im na utrzymanie się przez cały rok. Tym razem jednak możliwości zarobkowe zostały im odebrane. A koszty nie zniknęły.

W piśmie do Jarosława Gowina przedstawiciele stacji przytoczyli przerażające liczby. "Bardzo ostrożne szacunki mówią, że straty naszej branży, każdego dnia to 4.742.000 zł, co tylko do 17 stycznia daje kwotę - 99.582.000 zł, od 17 do 31 stycznia to kolejne straty w kwocie 66.388.000 zł!" - czytamy.

Zarząd PSNiT zwraca się do ministra rozwoju, pracy i technologii o pilne otwarcie stoków w reżimie sanitarnym. Zaznaczają, że potrzebne jest także finansowe wsparcie ze strony rządu.

"Branża ma szansę na przetrwanie do kolejnej zimy, tylko w sytuacji otwarcia nas teraz. Dla nas marzec 2021 to już za późno. Większość stacji kończy wtedy sezon i brak jakichkolwiek przychodów zimą będzie oznaczało niemożliwość zapłacenia jakichkolwiek podatków, zobowiązań pracowniczych, nie mówiąc o inwestycjach, które w naszej branży dokonuje się co rok" - napisano. 

Źródło artykułu:wroclaw.wp.pl
koronawiruskarpaczdolny śląsk
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)