Marsz narodowców we Wrocławiu. Zarzuty dla ojca 4‑latka
Policjanci z Wrocławia zatrzymali rodziców 4-letniego chłopca, którzy zostali z dzieckiem na Marszu Patriotów, mimo rozwiązania zgromadzenia. Mężczyzna, który opędzał się od mundurowych trzymając na barkach syna, usłyszał dwa zarzuty.
Po marszu narodowców we Wrocławiu policja zatrzymała łącznie 14 osób. Wszyscy są podejrzani o przestępstwa i wykroczenia, jakich mieli dopuścić się w 11 listopada.
Doprowadzeni na policję zostali m. in. rodzice 4-letniego chłopca, którzy brali czynny udział w zbiegowisku "pomimo wiedzy, że jego uczestnicy dopuszczają się gwałtownego zamachu na osoby i mienie".
Marsz Patriotów we Wrocławiu. Zarzuty dla ojca 4-latka
Mężczyzna trzymał na barkach dziecko, mimo że sytuacja była niebezpieczna. Mimo ostrzeżeń, wchodził za kordon interweniujących policjantów. W tym czasie, część z uczestników marszu rzucała w mundurowych i osoby postronne kamieniami czy racami.
Dzięki monitoringowi zainstalowanemu na trasie przemarszu, mężczyznę udało się namierzyć. Po przesłuchaniu prokurator zdecydował o postawieniu mu dwóch zarzutów. Razem z żoną odpowie za czynny udział w zbiegowisku. Mężczyzna usłyszał dodatkowo zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu będącego pod jego opieką 4-letniego syna.
Sprawą zajmie się też wrocławski sąd rodzinny.
Czytaj też: Wrocław: 14 uczestników marszu niepodległości zatrzymanych
Marsz narodowców we Wrocławiu. Sześć osób usłyszało zarzuty
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl