Lwówek Śląski. Zgłosił kradzież samochodu. Sam usłyszał zarzuty
Nietypowy finał miało zgłoszenie, jakie na komendzie powiatowej policji w Lwówku Śląskim zgłosił 40-letni mężczyzna. Twierdził on, że ktoś ukradł jego samochód. Funkcjonariusze przez dwa miesiące wyjaśniali sprawę, by ostatecznie postawić zarzuty osobie, która... zgłosiła kradzież pojazdu.
Jak informuje dolnośląska policja, cała sytuacja miała swój początek w marcu 2021 roku. Wtedy na Komendzie Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim pojawił się mężczyzna, który poinformował funkcjonariuszy o kradzieży samochodu osobowego. 40-latek twierdził, że pozostawił pojazd przy gminnym cmentarzu, a gdy wrócił na miejsce, to zastał puste miejsce.
Mundurowi przez ostatnie dwa miesiące wyjaśniali zgłoszenie dotyczące kradzieży samochodu i bardzo szybko zorientowali się, że wersja zdarzeń przedstawiona przez 40-letniego mężczyznę jest mało prawdopodobna.
Lwówek Śląski. Zgłosił kradzież samochodu. Sam usłyszał zarzuty
- Między innymi dzięki monitoringowi na terenie jednej z posesji w miejscowości, w której miało dojść do zdarzenia, funkcjonariusze ustalili, że okoliczności zniknięcia Renault nie pokrywają się z wersją wydarzeń przedstawioną przez zgłaszającego - informuje asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Oskarżenia o mobbing w nyskiej policji. Nowe fakty ws. policjantki
Jak się okazało, to właściciel samochodu sam przyczynił się do jego zniknięcia. - Po wyjaśnieniu sprawy, zmianie uległ status zgłaszającego. Nie jest on już ofiarą przestępstwa, lecz jest osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa - dodaje asp. szt. Kaleta.
Mężczyzna usłyszał zarzuty złożenia fałszywego zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składania fałszywych zeznań, za co grozi kara do 5 lat więzienia.