Legnica. Fabryka metamfetaminy na Dolnym Śląsku. Aresztowano czterech mężczyzn
Policjantom udało się zlokalizować fabrykę metamfetaminy w jednej z podlegnickich wsi. Na trop miejsca produkcji narkotyków wpadli funkcjonariusze z Leszna, którzy dotarli pod Legnicę idąc śladem jednego z zatrzymanych przez nich dilerów.
03.09.2020 09:38
Policjanci z Leszna ustalili, że zatrzymany przez nich mieszkaniec Góry posiada narkotyki, które kupił w jednej z wsi pod Legnicą. Było to około 2,7 kg marihuany. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze wybrali się na Dolny Śląsk, by sprawdzić posesję, na której w narkotyki zaopatrywał się diler. Na miejscu zastali dom w budowie oraz znajdujący się obok budynek gospodarczy.
Legnica. Fabryka metamfetaminy na Dolnym Śląsku. Aresztowano czterech mężczyzn
Nim policjanci na dobre rozpoczęli przeszukanie terenu, z budynku wybiegł mężczyzna trzymający w rękach reklamówkę. Szybko został on złapany przez funkcjonariuszy. Okazało się, że w torbie posiadał ponad 850 gramów metamfetaminy.
Policjanci zatrzymali również trzech innych mężczyzn przebywających na terenie posesji. W budynku gospodarczym funkcjonariusze znaleźli przedmioty i materiały służące do produkcji narkotyków. W pomieszczeniach znajdowało się także sporo tabletek.
Śledztwo w tej sprawie jest w toku. - Łącznie zatrzymano pięciu mężczyzn. Prokuratorzy przedstawili wszystkim zatrzymanym zarzuty posiadania znacznej ilości narkotyków, w tym Tomaszowi P. zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających w postaci marihuany, a Tomaszowi R., Rafałowi W., Szymonowi W. i Dawidowi W. zarzut posiadania wspólnie i w porozumieniu znacznej ilości substancji psychotropowej w postaci metamfetaminy - informuje Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy
- Po przesłuchaniu w charakterze podejrzanych prokurator skierował wobec czterech z nich wnioski do Sądu Rejonowego w Legnicy o ich tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy. Sąd uwzględnił wnioski prokuratora i tymczasowo aresztował wszystkich tych podejrzanych na okres trzech miesięcy. Wobec piątego podejrzanego prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci: dozoru policji, poręczenia majątkowego i zakazu opuszczania kraju - dodaje Tkaczyszyn.
Podejrzanym grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.