Koronawirus w Polsce. Ośrodek Caritasu w Jeleniej Górze zamknięty. Potrzeba wolontariuszy do opieki nad starszymi

Ośrodek Caritasu w Jeleniej Górze stał się kolejnym siedliskiem koronawirusa na Dolnym Śląsku - informuje "Gazeta Wrocławska". Choroba zaczęła się rozprzestrzeniać za sprawą starszej kobiety, która została przewieziona na badania do miejscowego szpitala.

Chociaż badania nie były w żaden sposób związane z koronawirusem, kobieta po powrocie do ośrodka Caritasu poczuła się znacznie gorzej. Została przewieziona do szpitala w Bolesławcu. Tam przeprowadzono jej test na obecność koronawirusa. Ten dał wynik pozytywny. W ostatnią środę kobieta zmarła.

Jako że u podopiecznej ośrodka Caritasu wykryto koronawirusa, konieczne było wykonanie badań pracownikom i pozostałym pensjonariuszom. Przebadano 61 osób. Pozytywny wynik dały badania aż 29 z nich. Część z nich trafiła do szpitali, część do izolatoriów - wszystko w zależności od stanu chorych.

Osoby, u których nie wykryto koronawirusa, zostały objęte kwarantanną. Natomiast ośrodek Caritasu został tymczasowo zamknięty. Lada moment czeka go dezynfekcja, aby nie doszło do kolejnego zakażenia.

Zobacz także: Śląsk Wrocław stara się pomóc w walce z koronawirusem

Problem w tym, że ośrodek w Jeleniej Góry pozostał bez pracowników, którzy mogliby się zająć starszymi osobami. Dlatego placówka zaczęła szukać na własną rękę wolontariuszy, którzy pomogliby w opiece.

Pierwsze osoby już się zgłosiły, ale nadal potrzebnych jest więcej rąk do pracy. W przypadku podjęcia wolontariatu, należy się liczyć z zamknięciem na okres dwóch tygodni w ośrodku. Jako że pensjonariusze są objęci kwarantanną, osoby z zewnątrz nie mogą mieć kontaktu ze światem zewnętrznym właśnie przez dwa tygodnie.

Zobacz także: Prof. Simon apeluje o niewysyłanie starszych na pewną śmierć