Koronawirus. Koniec dobrej passy we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku. Przybywa chorych
Dolny Śląsk przez dwa dni z rzędu mógł poszczycić się brakiem nowych przypadków COVID-19. Dobra passa się skończyła. Tylko we wtorek i środę przybyło 47 chorych.
W niedzielę i poniedziałek Dolnoślązacy mieli powody do zadowolenia. Raporty wojewody Jarosława Obremskiego wskazywały, że przez dwa dni z rzędu w regionie nie pojawiły się nowe przypadki COVID-19. Dla części wrocławian była to oznaka, że epidemia koronawirusa wygasa.
Koronawirus. Koniec dobrej passy we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku
O ile jeszcze w poniedziałek wojewoda dolnośląski raportował, że na Dolnym Śląsku potwierdzono do tej pory 2767 przypadków COVID-19, o tyle informacje z dwóch kolejnych dni nie były już tak dobre. We wtorek chorych było 2778, w środę - 2814.
Oznacza to, że w ciągu ledwie 48 godzin pojawiło się aż 47 nowych chorych na COVID-19.
Na szczęście rośnie też liczba wyleczonych z koronawirusa. W środę ozdrowieńców na Dolnym Śląsku było 1957, podczas gdy jeszcze w poniedziałek - 1907.
Obecnie kwarantanną lub izolacją na Dolnym Śląsku objętych jest 2060 osób. Na kolejnych 748 nałożono nadzór epidemiologiczny. W dolnośląskich szpitalach przebywa w tej chwili 228 osób z koronawirusem lub podejrzeniem zachorowania na groźną chorobę.
Koronawirus. Wrocław już nie pamięta o epidemii
Nowe statystyki nie są zaskoczeniem, jeśli tylko wybierzemy się na spacer po ulicach Wrocławia. Większość mieszkańców zachowuje się tak, jakby epidemia COVID-19 była już przeszłością. W galeriach handlowych czy środkach komunikacji miejskiej osoby z założonymi maseczkami można policzyć na palcach jednej ręki. Tymczasem, zgodnie z rządowym rozporządzeniem, w takich miejscach ciągle musimy mieć zasłonięte usta i nos.
Czytaj także: Wrocław. Kontrolerzy MPK rozdają maseczki
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.