RegionalneWrocławGrzybobranie wcale nie takie łatwe. Kończą się grzyby na Dolnym Śląsku

Grzybobranie wcale nie takie łatwe. Kończą się grzyby na Dolnym Śląsku

Grzybobranie wcale nie takie łatwe. Kończą się grzyby na Dolnym Śląsku
Grzybobranie wcale nie takie łatwe. Kończą się grzyby na Dolnym Śląsku
Źródło zdjęć: © Pixabay | Barbro Forsberg
Łukasz Kuczera
21.09.2021 14:16

Grzybobranie 2021 rozpoczęło się wraz z początkiem września, bo grzybiarzom sprzyjała pogoda. Ostatnie wieści z lasów nie są już tak dobre. Pierwsza faza zbierania dobiega końca. Na terenach zielonych pozostały głównie robaczywe i spleśniałe okazy.

Grzybobranie 2021 rozpoczęło się z impetem na początku września. Sprzyjała temu pogoda, bo końcówka sierpnia była chłodna i deszczowa, po czym początek września przyniósł wyższe temperatury i słońce. W efekcie po kilku dniach w dolnośląskich lasach zaroiło się od grzybów.

Grzybobranie wcale nie takie łatwe. Kończą się grzyby na Dolnym Śląsku

Ostatnie wieści z dolnośląskich lasów nie napawają jednak optymizmem. Pierwsza partia grzybów została zebrana i na tę chwilę wybranie się do lasu grozi tym, że wrócimy z pustym koszykiem. "Tylko stare duże i średnie grzyby - podgrzybki, sporadycznie prawdziwki, większość spleśniała lub robaczywa. Młodych , świeżych grzybów brak" - napisał jeden z internautów na portalu grzyby.pl.

"90 proc. robak. Grzyby już niektóre spleśniałe. Trzeba poczekać na drugi wysyp" - dodał inny z grzybiarzy.

Zmiana konstytucji? Ekspertka ocenia pomysł Donalda Tuska

Z kolei jedna z dolnośląskich grzybiarek poświęciła w poniedziałek sześć godzin na zbieranie okazów. "Nie nastawialiśmy się na wielkie grzybobranie, bo aktualnie jest przerwa" - stwierdziła kobieta, która w tym czasie przemierzyła przez sześć lasów i nie zebrała wielu grzybów. "Widać, że w weekend przetoczyły się tabuny ludzi" - dodała.

Jeden z grzybiarzy polecił okolice Ślęży, gdyż znalazł tam spore ilości opieniek.

"Koniec letniego wysypu stał się faktem. Ciężko znaleźć grzyby, które nie są robaczywe/zgniłe/spleśniałe/stare. Mimo to coś tam się udało. Dużo ślimaków. Do koszyczka trafiło: ok. 30 pieprzników jadalnych, 4 borowiki szlachetne, ok. 30 podgrzybów brunatnych, 3 mleczaje rydze (choć i tych było w jednym miejscu bardzo wiele - nic to, zjedzone do granic!), 1 krasnoborowik ceglastopory, 2 maślaki pstre, 2 młode siedzunie sosnowe" - dodał inny.

Pocieszające dla grzybiarzy może być to, że wkrótce pogoda ma się poprawić. Ocieplenie jest zapowiadane na najbliższy weekend (21-22 st. C), a kolejne dni również mają być dość ciepłe. W efekcie, po obecnych opadach deszczu i wilgoci, powinno wysypać kolejnymi grzybami w dolnośląskich lasach. Grzybobranie 2021 jeszcze się nie kończy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także