Głogów. Tragedia na trasie S3. 63‑latek jechał pod prąd, sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi
Są wyniki sekcji zwłok 63-latka, który jadąc pod prąd trasą S3 spowodował wypadek, w którym zginął on oraz pasażerka jadącej prawidłowo Toyoty. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż u mężczyzny nie wystąpiły objawy chorobowe, które mogłyby być przyczyną jego zachowania.
Do wypadku doszło w czwartek, 18 lutego. Jadącą prawidłowo Toyotą podróżowały dwie osoby. Nagle naprzeciwko nich pojawił się samochód jadący trasą S3 pod prąd. Prowadził go 63-latek. Na wysokości miejscowości Potoczek doszło do zderzenia. Pojazdy zostały niemal doszczętnie zniszczone, siła uderzenia była ogromna. Dwie osoby poniosły śmierć na miejscu.
Głogów. Tragedia na trasie S3. 63-latek jechał pod prąd, sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi
Wyniki sekcji zwłok sprawcy nie dały jednoznacznej odpowiedzi na to, dlaczego kierowca osobowego Renault jechał pod prąd. - Sekcja zwłok nie potwierdziła, by u tego mężczyzny wystąpiły przyczyny chorobowe tego zachowania. To są jednak wstępne wyniki sekcji, ponieważ pobrany został określony materiał do dalszych badań - mówi Radiu Elka Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
- Dopiero po uzyskaniu tych wyników, a także wyników pod kątem obecności alkoholu czy innych używek, będzie można całościowo określić charakter tych obrażeń, a także to czy stan kierującego renault miał lub mógł mieć wpływ na zaistnienie tego wypadku - dodaje Tkaczyszyn.
Wyniki dodatkowych badań mają być znane za kilka tygodni. Przeprowadzono także sekcję zwłok drugiej ofiary wypadku, 22-letniej kobiety, która siedziała na fotelu pasażera prawidłowo jadącego pojazdu.
- Stwierdzono obrażenia typowe dla wypadku drogowego - wyjaśnia rzeczniczka legnickiej prokuratury.
Zdarzenie przeżyła jedna osoba. 22-letni mężczyzna, kierujący feralnego wieczoru Toyotą, trafił do szpitala w stanie ciężkim.
źródło: Radio Elka