Dziki wdarły się na posesję. Zginął pies
Do przykrego zdarzenia doszło w Kłodzku. Dziki wdarły się na jedną z posesji i zaatakowały znajdującego się na niej psa. Czworonóg nie miał szans w walce ze stadem. Problem grasujących dzików dotyka też inne rejony Dolnego Śląska.
O tym zdarzeniu poinformował lokalny serwis 24klodzko.pl. Na posesję pana Krzysztofa przy ul. Śląskiej w Kłodzku wdarły się dziki. Zdołały one zniszczyć siatkę ogrodzenia i postanowiły poszukać jedzenia na dużej działce.
Dziki zaatakowały posesję. Zginął pies
Niestety, w momencie wtargnięcia dzików na posesję, na podwórku znajdował się pies należący do pana Krzysztofa. Zwierzę zostało zaatakowane przez stado i nie miało szans na przeżycie. Sprawa została zgłoszona policji, burmistrzowi Kłodzka i Kołu Łowieckiemu "Czajka".
Pan Krzysztof w domu przy ul. Śląskiej mieszka z żoną i dwójką małych dzieci. Jak tłumaczy portalowi 24klodzko.pl, boi się teraz o bezpieczeństwo rodziny. Skoro dziki przedarły się na posesję i zabiły psa, to mogą też ruszyć w kierunku dzieci bawiących się w ogrodzie.
W poszukiwaniu Bursztynowej Komnaty. Oto co odkryli w ruinach zabytkowego pałacu
Również inni mieszkańcy ul. Śląskiej mają zwracać uwagę na problemy z dzikami. Twierdzą, że na wieczorne spacery zabierają ze sobą materiały hukowe, aby odstraszać dzikie zwierzęta. Te z roku na rok poszerzają teren żerowiska, o czym świadczyć ma m.in. mocno przeryta ziemia w okolicy.
"Bardzo mi przykro z powodu utraty psa" - odpisała panu Krzysztofowi jedna z pracownic Urzędu Miasta w Kłodzku. Magistrat zapowiedział już działanie - wystąpił o zgodę na odstrzał dzików. Po uzyskaniu pozwolenia, gmina poszuka wśród kół łowieckich lub myśliwych chętnych do wykonania odstrzału.
Problem z dzikami zgłaszają w ostatnim okresie również mieszkańcy Wałbrzycha, Świdnicy czy Legnicy, gdzie zwierzęta były widziane blisko domostw. To najlepszy dowód na to, że tych dzikich zwierząt przybywa na Dolnym Śląsku.
źródło: 24klodzko.pl