Dolny Śląsk. Kradzież korony Michała Anioła z Gargano. Skarb na nocnym stoliku
Korona jest pozłacana. Wieńczyła głowę rzeźby świętego w legnickiej katedrze. Młody mężczyzna zapragnął jej tak bardzo, że podjął desperacki krok - zakradł się do kościoła i zerwał ozdobę z posągu. Teraz może go to kosztować pięć lat życia na wolności.
14.07.2020 11:06
W Katedrze Św. Ap. Piotra i Pawła w Legnicy doszło do kradzieży złotej korony z figury Michała Archanioła z Gargano. Sprawcę świętokradztwa i profanacji w kościele policja ustaliła znalazła bardzo szybko, jednak w sposób, którego nie możemy poznać. - Stało się to na skutek intensywnych prac operacyjnych kryminalnych, jednak szczegóły nie mogą być podane do szerokiej wiedzy - wyjaśnia WP Wrocław młodsza aspirant Jagoda Ekiert z legnickiej policji.
Kiedy policjantom udało się ustalić, kto ewentualnie może ponosić odpowiedzialność za to świętokradztwo, udali się pod wiadomy sobie adres. Zaginioną koronę znaleźli na nocnym stoliku w pokoju 23-latka. Leżała na wierzchu, jakby jej zadaniem było cieszenie oczu nowego - na chwilę - właściciela.
Dolny Śląsk. Kradzież korony Michała Anioła z Gargano. Skarb na nocnym stoliku
Korona nie jest bezcennym skarbem - jej wartość oceniono na tysiąc złotych. Sprawca, 23-letni mieszkaniec Legnicy, kompletnie nie umiał podać żadnego wyjaśnienia swojego postępku. Sam nie znał przyczyny, która skłoniła go do sięgnięcia po ten element kościelnej rzeźby.
- Policjanci pytali go podczas przesłuchania, czy miał zamiar sprzedać ukradzioną rzecz, czy przyświecał mu jakiś inny cel. To była irracjonalne działanie - wyjaśnia Jagoda Ekiert.
Kopia figury świętego Michała z Gargano, uszkodzona przez młodego legniczanina, to rzeźba ważna i cenna dla parafian z Legnicy. Trafiła do katedry w 2018 roku, po dwuletnich staraniach proboszcza Roberta Kristmana i długich duchowych przygotowaniach podjętych w wielkim poście przez wiernych. Uroczystość sprowadzenia świętego i ukoronowania go miała niezwykle uroczystą oprawę.
Według homilii biskupa legnickiego od świętego parafianie oczekiwali łaski, ochrony przed zarazą i odpędzenia złego ducha, bo takie właściwości są mu przypisywane. Tymczasem legniczanin trafił do policyjnego aresztu. Wkrótce usłyszy zarzuty. Za ten czyn może mu grozić do pięciu lat pozbawienia wolności.