Dolny Śląsk. Burza wyrządziła spore straty w Świdnicy i innych miastach. Trwa ich szacowanie
Mieszkańcy Świdnicy i kilku innych dolnośląskich miast liczą straty po wichurze, która nawiedziła region w sobotę. - Burza przyszła nagle i była jak tornado - opisują ludzie zamieszkujący okoliczne miejscowości. Porywy wiatry zrywały dachy i przewracały ogrodzenia.
06.09.2020 | aktual.: 01.03.2022 13:57
Jak informuje serwis swidnica24.pl, tylko do godziny 20:00 w sobotę strażacy interweniowali w powiecie świdnickim aż 220 razy. - Tak gwałtownej ulewy z wichurą nie pamiętam na naszym terenie. Trwała 10-15 minut, a rozmiary zniszczeń są ogromne – mówi st.kpt. Łukasz Grzelak z PSP w Świdnicy.
Niszczycielska burza rozszalała się nad powiatem świdnickim około godziny 15:00 w sobotę. Wiatr przewracał ogrodzenia, zrywał dachy i niszczył drzewa, które blokowały drogi. Wyrwane z korzeniami rośliny zahamowały ruch na kilku lokalnych drogach. - Otrzymywaliśmy informacje, że w niektórych pojazdach byli kierowcy, ale nikt w naszym powiecie nie odniósł obrażeń - mówi rzecznik świdnickiej straży pożarnej.
Dolny Śląsk. Świdnica i inne miasta po niszczycielskiej burzy. Trwa szacowanie strat
Wichura wyrządziła najwięcej szkód w gminach Dobromierz, Żarów, Strzegom i Jaworzyna Śląska. Straż pożarna w związku z przejściem frontu atmosferycznego odnotowała od soboty od godziny 8.00 do godziny 6.00 w niedzielę aż 383 zdarzenia, w tym 122 uszkodzone budynki. Ranne zostały dwie osoby. W działania zaangażowanych było 1658 strażaków i 410 pojazdów. Najwięcej interwencji odnotowano w powiecie świdnickim - 250.
Poszycie dachu stracił m.in. budynek Muzeum Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej. Chwile grozy przeżyli piłkarze w Stanowicach. Burza dopadła sportowców podczas meczu. Zniszczyła boisko, a także infrastrukturę sportową. Drzewa spadły na stojące samochody. Wichura zerwała dachy z wielu domów i gospodarstw, m.in. w Olszanach, Czechach, Jaworzynie Śląskiej i Żarowie. Szacowanie strat wciąż jednak trwa.
Jak informuje olawa24.pl, również w Oławie burza wyrządziła spore zniszczenia. Doszło do zalania ulic, piwnic i połamania gałęzi. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Strażacy musieli kilkadziesiąt interwencji.