Wraki duszą miasto
Chcesz oddać swoje auto na złom? W stolicy Dolnego Śląska nie masz na to żadnych szans. Musisz jechać do Lubina, Bolesławca lub Jeleniej Góry. We Wrocławiu nie ma ani jednej stacji zajmującej się kasacją pojazdów.
14.07.2005 | aktual.: 14.07.2005 10:10
Nie spełniają bowiem obowiązujących od 1 lipca przepisów – mówi Bożena Zaleśna z Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu. Chodzi m.in. o to, że kasacja wraków powinna być bezpłatna. Andrzej Świech o zmianach dowiedział się, kiedy chciał oddać na złom swojego 20-letniego dużego fiata.
– Nie będę latał od Annasza do Kajfasza, żeby skasować swoje auto – zastrzega. – Wyjeżdżam z Polski i chciałem wyrejestrować wóz. Bo nie mam co z nim zrobić. Samochodu nikt mi nie kupi – opowiada. Aby wyrejestrować auto z Centralnej Ewidencji Pojazdów, trzeba mieć zaświadczenie ze stacji demontażu. Dopiero wtedy można przestać płacić składki ubezpieczenia OC. Problem w tym, że do tej pory żadna z wrocławskich stacji nie otrzymała na to zezwolenia. – A tylko w stacji demontażu można teraz złomować swoje samochody – tłumaczy Bożena Zaleśna.
– Wychodzi na to, że będę musiał płacić ubezpieczenie, mimo że nie korzystam z auta – mówi pan Andrzej.– No bo do Lubina czy Jeleniej Góry nie pojadę. Nie dość, że to spory kawał drogi za Wrocławiem, to na dodatek dla mnie dodatkowe koszty. M.in. przejazdu – dodaje. Na razie nie wie, co zrobi z wrakiem. – Z chęcią bym go gdzieś porzucił albo spalił. Ale to nie rozwiązuje mojego problemu. I tak muszę go wyrejestrować – dodaje mężczyzna. – Chyba poczekam, aż jakaś stacja złomująca auta we Wrocławiu dostanie pozwolenie – dodaje.
Wraz z wejściem w życie nowych przepisów, od 1 lipca, popularne składnice złomu zostały zastąpione przez stacje demontażu. Każdy z właścicieli, który chciał działać dalej, musiał złożyć wniosek o wydanie nowego pozwolenia. – Wpłynęło już kilka podań o wydanie takiego dokumentu, ale na razie są rozpatrywane – mówi Bożena Zaleśna z Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu.
Będzie szybciej i za darmo Ile to potrwa? Na razie nie wiadomo. Na Dolnym Śląsku są 3 stacje demontażu, które spełniły nowe warunki. – Nowe przepisy sprawią, że złomowanie pojazdów odbywać się będzie szybciej, a przede wszystkim za darmo – tłumaczy Adam Małyszko, prezes Forum Recyklingu Samochodów. – Właściciele składnic wiedzieli o szykujących się zmianach od 2 lat. Organizowaliśmy nawet specjalne konferencje informujące, jak mają się do nich przygotować. Dziwi mnie, że niektórzy zachowują się tak, jakby obudzili się z ręką w nocniku – mówi Małyszko.
Właściciele wrocławskich stacji zajmujących się kasacją pojazdów wydają się jednak zaskoczeni nowymi przepisami. – U nas wszystko odbywa się z dnia na dzień. W Niemczech takie zmiany trwają nawet kilkanaście lat – mówi Krzysztof Semczuk, właściciel skupu złomu we Wrocławiu. Pan Krzysztof 10 lat pracował w podobnej firmie pod Monachium. Mogą splajtować Teraz boi się, że będzie musiał zamknąć skup. – Plany przystosowania mojej składnicy do nowych standardów kosztują ok. 10 tysięcy zł. Z tego wiele pochłonie sama przebudowa – opowiada Semczuk. – Trzeba będzie postawić jeszcze nowe wiaty i maszyny. Mam nadzieję, że urząd wojewódzki przynajmniej czasowo przedłuży mi pozwolenie na kasację pojazdów – mówi. Adam Małyszko twierdzi, że właściciele składnic muszą się liczyć z dostosowaniem warunków skupu złomu do europejskich standardów. – Takie są prawa rynku – mówi. Jeszcze kilka lat temu skupy złomu powstawały jak grzyby po deszczu. – Często wojewodowie zezwalali na to z pominięciem prawa – mówi Małyszko. Dlatego
teraz mniejsze firmy mają problemy z dostosowaniem się do nowych standardów. Na razie tylko trzy mają pozwolenia
Na Dolnym Śląsku jest 58 składnic złomu. Do tej pory tylko 3 otrzymały zezwolenia na złomowanie pojazdów mechanicznych po 1 lipca. Stacje te znajdują się w Bolesławcu, Lubinie i Jeleniej Górze. Złomowanie auta na stacji trwa średnio od 3 do 5 godzin. Do tej pory składnice przyjmowały pojazdy za drobną opłatą. Zależnie od stanu auta koszt złomowania może się wahać od kilku do kilkunastu złotych. Wraz z wejściem nowych przepisów, od 1 lipca stacje demontażu będą przyjmowały bezgotówkowo. Przed zmianą przepisów przez stacje zajmujące się kasacją pojazdów we Wrocławiu przechodzło ponad 40 samochodów miesięcznie. Najprawdopodobniej już za kilka dni wrocławski Centrozłom otrzyma zezwolenie na prowadzenie stacji demontażu. Na pojawienie się innych tego typu miejsc będziemy musieli jeszcze poczekać.
Bez OC ani rusz
Ubezpieczenie OC dotyczy właścicieli pojazdów mechanicznych, takich jak samochody, motocykle, motorowery, ciągniki rolnicze i przyczepy. Każdy posiadacz takiego pojazdu w Polsce obowiązany jest do jego ubezpieczenia. Zawarta umowa chroni posiadacza lub kierującego pojazdem przed finansowymi konsekwencjami szkód wyrządzonych osobom trzecim. Ubezpieczenie jest płatne. Właściciel może przerwać opłaty dopiero po wyrejestrowaniu pojazdu. Na to trzeba mieć jednak zaświadczenie ze stacji demontażu o zezłomowaniu auta.
Wojciech Rynkiewicz, (Polskapresse)