Wrak Tu‑154 może wrócić do Polski - jest zgoda
Pod koniec maja do Moskwy przyjadą polscy biegli z zakresu fonoskopii, którzy wspólnie z rosyjskimi ekspertami zbadają oryginalne nagrania z czarnych skrzynek Tu-154M. W takiej samej formule odbędzie się badanie wraku samolotu na lotnisku w Smoleńsku. Prokurator generalny RP podał również, że na przełomie sierpnia i września do Smoleńska przyjadą polscy specjaliści i żandarmi w celu przygotowania operacji przekazania Polsce wraku samolotu.
Poinformował o tym prokurator generalny Andrzej Seremet, który rozmawiał w Moskwie o śledztwie smoleńskim z prokuratorem generalnym Federacji Rosyjskiej Jurijem Czajką.
W przypadku wspólnego badania wraku samolotu Seremet nie podał żadnego terminu. Nieoficjalnie wiadomo, że może to nastąpić w lipcu lub sierpniu.
- Uzyskaliśmy pozytywne stanowisko Komitetu Śledczego co do podjęcia działań zmierzających do przewozu szczątków samolotu Tu-154M do Polski. W tym zakresie uzgodniliśmy, że polscy specjaliści oraz żandarmi na przełomie sierpnia i września tego roku przyjadą do Smoleńska, by rozpocząć przygotowania związane z tą olbrzymią operacją - powiedział.
Prokurator zaznaczył, że w tej chwili nie potrafi jeszcze podać daty sprowadzenia szczątków samolotu do Polski. Jak oświadczył, Komitet Śledczy FR prowadzi jeszcze "badania techniczno-lotnicze" wraku Tu-154M. - Uzgodniliśmy, że polscy biegli będą mogli w nich również uczestniczyć - dodał.
Seremet nie wykluczył także, iż w lipcu lub sierpniu do stolicy Rosji ponownie przyjadą polscy prokuratorzy, aby ewentualnie uzupełnić materiał dowodowy w śledztwie smoleńskim.
Seremet poinformował, że uzyskał od rosyjskiego Komitetu Śledczego "kategoryczne i jednoznaczne oświadczenie", że w interesie Rosji leży "wyjaśnienie wszystkich przyczyn katastrofy, niezależnie od tego, czy ewentualna odpowiedzialność jakichś osób będzie związana z tym, czy też drugim krajem".
Przed rozmowami Czajka oświadczył, że współpraca jego resortu z polską prokuraturą przy badaniu katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem jest coraz aktywniejsza. - Nasza współpraca jest bezprecedensowo otwarta - ocenił. - Trwa śledztwo. Czekamy na wyniki szeregu ekspertyz" - dodał.
- Katastrofa zbliżyła nas do siebie i skazała na bliską współpracę - oznajmił z kolei Seremet.
Swoje środowe rozmowy w Komitecie Śledczym FR polski prokurator generalny określił jako "owocne". "Pomogą w wyjaśnieniu przyczyn tej katastrofy" - podkreślił.
Przedstawiciele rosyjskiej prokuratury mówili wcześniej, że czarne skrzynki - podobnie, jak wrak Tupolewa rozbitego pod Smoleńskiem - to dowody w ich śledztwie; nie wykluczali, że będą one musiały pozostać w Rosji do jego zakończenia.
Polskim ekspertom odsłuchującym zapis czarnych skrzynek Tu-154M zależy na uzyskaniu dostępu do oryginalnego nagrania. Przed podpisaniem się pod ostateczną ekspertyzą chcą bowiem porównać go z kopią, jaką dysponuje strona polska.