Wraca sprawa zabójstwa Maddie McCann. "Jestem pewien, że to zrobił"
Od 15 lat sprawa zaginięcia Maddie McCann pozostaje niewyjaśniona. Śledczy podejrzewają, że za porwanie i zamordowanie trzyletniej Brytyjki odpowiada Niemiec Christian Brückner. Mimo to wciąż brakuje dowodów. Tymczasem dawny znajomy Niemca Christian Post przekonuje, że "jest w 100 proc. przekonany", że to 44-latek odpowiada za zniknięcie dziewczynki.
02.04.2022 | aktual.: 03.04.2022 08:35
Trzyletnia Brytyjka Madeleine McCann zaginęła w maju 2007 roku podczas rodzinnych wakacji w Portugalii. Dziewczynka w nocy z 3 na 4 maja po prostu zniknęła ze swojego łóżeczka w kurorcie Praia da Luz, a jedynym śladem, jaki po sobie zostawiła, było otwarte okno.
Poszukiwania były prowadzone na szeroką skalę, mimo to w sprawie nigdy nie doszło do przełomu. W czerwcu 2020 roku niemieccy śledczy z Brunszwiku poinformowali, że mają głównego podejrzanego w sprawie. Ich zdaniem, za porwanie i zabójstwo McCann odpowiada 44-letni Christian Brückner. Mężczyzna odsiaduje obecnie w więzieniu karę siedmiu lat więzienia za zgwałcenie turystki w Portugalii, wcześniej był także karany za przestępstwa seksualne, w tym te na dzieciach. Jest powiązany też z innymi zaginięciami nieletnich w latach 1996-2015.
Mężczyzna od kilkunastu miesięcy uparcie twierdzi, że nie ma nic wspólnego ze sprawą Brytyjki. Także śledczy, pomimo kilkukrotnych zapewnień, że mają "mocne dowody" na jego winę, jak dotąd nie posunęli się do przodu. Tymczasem jeszcze w tym roku finansowanie śledztwa ws. Madeleine ma się zakończyć.
Czytaj też: Przemycili Polkę na Wyspy. Przeszła przez piekło
Przyjaciel jest pewien
Redakcja "The Mirror" dotarła do dawnego przyjaciela Christiana Brücknera z czasów przed zaginięciem dziewczynki. Mężczyzna nazywa się Christian Post.
Opowiedział, że głównego podejrzanego o porwanie i zabójstwo Maddie poznał na początku lat 2000 w barze w Algarve w Portugalii. Razem imprezowali, a podczas pijackich zwierzeń Brückner miał opowiadać mu o włamaniach do apartamentów wynajmowanych przez turystów. Znajomość utrzymywali do 2006 roku. Post twierdzi, że wtedy jeszcze nie sądził, że Brückner może mieć na sumieniu coś znacznie gorszego.
Wszystko miało zmienić się, gdy w ostatnich latach na jaw wyszła pedofilska przeszłość Brücknera. Sprawiło to, że jego udział w zaginięciu Maddie wydaje mu się "oczywisty".
- Teraz, kiedy wiem o jego przeszłości z gwałtami i pedofilią, jestem na 100 procent pewny, że to był on. Sądzę, że znalazł ją przez przypadek i po prostu zabrał pod wpływem impulsu. Myślę, że kiedy raz jesteś pedofilem, masz w mózgu "pstryczek", którego nie można wyłączyć. Jeśli zobaczył śpiącą małą dziewczynkę, samą w apartamencie, na pewno ją zabrał. Gdy myślę o tym, czego dopuszczał się w przeszłości, jest mi niedobrze, chce mi się wymiotować na myśl, że się z nim spotykałem. Jeśli jest zamieszany w uprowadzenie Madeleine, mam nadzieję, że go zamkną i zabiorą klucz - mówi Post w "The Mirror".
"Jestem gotowy, by stanąć przed sądem"
Mężczyzna już w przeszłości był dwukrotnie przesłuchiwany w sprawie Brücknera, zeznawał m.in. przeciwko niemu w 2019 roku w sprawie gwałtu na amerykańskiej turystce. Nie powiedział jednak słowa o dokonywanych przez niego kradzieżach, by nie być powiązanym ze sprawą Maddie McCann.
- Ale teraz jestem gotowy, by znów stanąć przed sądem, stanąć z nim twarzą w twarz i pomóc go skazać, jeśli tylko śledczy będą tego chcieli - zapowiedział Post.
Źródło: mirror.co.uk