Wraca sprawa listu żelaznego dla Michała K. "Dobry prognostyk"
Jak ustaliła Wirtualna Polska, 22 stycznia Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie rozpatrzy sprawę przyznania tzw. listu żelaznego dla Michała K. W przypadku pozytywnej decyzji sądu były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych mógłby wyjść na wolność i powrócić do Polski, gdzie odpowiadałby z wolnej stopy, eliminując potrzebę ekstradycji.
- W sprawie ponownego wniosku o wydanie listu żelaznego sąd wyznaczył termin posiedzenia na 22 stycznia, na godz. 9.30 - informuje Wirtualną Polskę Anna Leszczyńska z Sądu Okręgowego w Warszawie. To efekt decyzji sądu apelacyjnego z grudnia, który podważył wcześniejszą interpretację przepisu w sprawie listu żelaznego dającego decydujący głos prokuraturze.
- Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił 9 grudnia zaskarżone postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie odmawiające wydania listu żelaznego podejrzanemu Michałowi K. i przekazał sprawę sądowi I instancji do ponownego rozpoznania. W dalszym toku postępowania Sąd Okręgowy w Warszawie zobligowany będzie ponownie rozpoznać wniosek obrony o wydanie listu żelaznego - mówi WP Ewa Leszczyńska-Furtak, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Afera w RARS. Pada pytanie o Morawieckiego. Bodnar odpowiada
Za pierwszym razem, na początku października, sąd okręgowy uznał, że sprzeciw prokuratora uniemożliwia wydanie listu żelaznego, jednak sąd apelacyjny uchylił to orzeczenie, stwierdzając, że sprzeciw prokuratora nie jest wiążący dla sądu i nie powinien blokować możliwości rozpoznania sprawy.
"Dobry prognostyk"
Po decyzji sądu apelacyjnego Prokuratura Krajowa zapowiedziała, że nadal będzie się sprzeciwiać przyznaniu podejrzanemu listu żelaznego.
List żelazny to - według prawniczej definicji - specjalny dokument, przyrzekający podejrzanemu pozostawanie go na wolności aż do prawomocnego zakończenia procedury karnej. Ten zaś zobowiązuje się odpowiadać w procesie z wolnej stopy.
W przypadku pozytywnej decyzji sądu Michał K. mógłby wyjść na wolność i powrócić do Polski, gdzie odpowiadałby z wolnej stopy, eliminując potrzebę ekstradycji.
- Jeśli pan K. spełni warunki przewidziane w postanowieniu sądu o wydaniu listu żelaznego, to kolejnym krokiem będzie odwołanie poszukiwań międzynarodowych i możliwość spokojnego powrotu do Polski. Trzeba podkreślić, że zarówno prokuratura jak i sądy po zmianie władzy w Polsce coraz częściej zgadzają się na wydanie listów żelaznych. Sam w zeszłym oraz tym roku miałem osiem takich sytuacji. To dobry prognostyk - mówi nam mec. Maciej Zaborowski, adwokat i specjalista od prawa karnego.
W podobnym tonie wypowiada się obrońca byłego prezesa RARS, mec. Luka Szaranowicz.
- Wniosek o list żelazny obrońców Michała K. jest umotywowany tym, że chce on odpowiadać z wolnej stopy i brać osobisty aktywny udział w postępowaniu przygotowawczym. Wydanie listu żelaznego znacząco skróci czas postępowania w Polsce, bo szybkie wyjaśnienie tej sprawy leży przede wszystkim w interesie rodzimego wymiaru sprawiedliwości. Proces ekstradycyjny zaś nie skończy się, z pewnością w tym roku - przekazał nam mec. Luka Szaranowicz.
Prokuratura ściga Michała K. w związku z nieprawidłowościami w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Zarzuca mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Śledztwo dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i procedowania zakupu towarów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego, od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. w Warszawie. Celem miało być osiągnięcie korzyści majątkowej. W tej samej sprawie śledczy zatrzymali też Pawła Szopę (zgodził się na podawanie wizerunku), właściciela firmy Red is Bad i producenta "odzieży patriotycznej", który w latach 2022-23 dostał z RARS 270 mln zł za dostarczenie Ukrainie agregatów prądotwórczych.
Obaj podejrzani są nie tylko o działanie w grupie przestępczej, ale także złamanie procedur i drastyczne zawyżanie cen sprzętu.
Po tym, jak sąd wydał Europejski Nakaz Aresztowania, K. został zatrzymany 2 września w Londynie. I trafił do aresztu.
Prawomocna decyzja najwcześniej w kwietniu?
10 września brytyjski sąd nie zgodził się na to, żeby były szef RARS poczekał na rozstrzygnięcie wniosku o ekstradycję na wolności, czyli wyszedł za kaucją (250 tys. funtów). Zdecydował, że pozostanie w areszcie do czasu rozprawy ekstradycyjnej. Jej termin sąd wyznaczył na 17-19 lutego. Jest to sąd I instancji, a od decyzji obrońcom byłego prezesa RARS przysługuje odwołanie do sądu II instancji.
- Na podstawie brytyjskich przepisów, można zakładać, iż do prawomocnej decyzji o przekazaniu może dojść najwcześniej w kwietniu 2025 r., o ile nie pojawią się nowe okoliczności (np. związane ze zdrowiem osoby ściganej) - ocenia mec. Maciej Zaborowski, adwokat.
Według obrońców byłego prezesa RARS i samego K., zarzuty stawiane przez polską prokuraturę są motywowane politycznie, a w Polsce "mogą być problemy z praworządnością". K. przekonywał też, że nie zrobił nic złego, a jedynie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Deklarował, że nie zamierza uciekać od odpowiedzialności.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia. W postępowaniu sądowym dowiodę swojej niewinności. Zawsze działałem zgodnie z przepisami i interesem publicznym - mówił przed zatrzymaniem w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Michał K. pełnił funkcję prezesa rządowej agencji od kwietnia 2020 r. Był zaufanym współpracownikiem ówczesnego szefa rządu Mateusza Morawieckiego. Został odwołany ze stanowiska przez premiera Donalda Tuska pod koniec marca 2024 r.
Jak ujawniło nam biuro rozwoju i komunikacji RARS, K. w ciągu swojej czteroletniej pracy na stanowisku prezesa zarobił łącznie 2 172 996,31 zł brutto (łącznie z ekwiwalentem za urlop). Miesięcznie zarabiał brutto 32,2 tys. zł (w 2020 r.); 33,9 tys. zł (w 2021 r.). A w latach 2022 -2024 pensja wzrosła do 42,9 tys. zł.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski