Wraca sprawa in vitro. Paweł Kukiz też podpisał się pod projektem
• Bliski PiS-owi poseł Jan Klawiter złożył w Sejmie projekt ustawy ograniczającej możliwość stosowania in vitro
• W jednym cyklu in vitro można by tworzyć tylko jeden zarodek (obecnie można sześć)
• Dr Grzegorz Mrugacz: radykalnie obniżyłoby to szanse na posiadanie potomstwa przez ok. 20 proc. małżeństw w Polsce
• Projekt wsparł m.in. Paweł Kukiz
29.04.2016 | aktual.: 30.04.2016 20:18
Do laski marszałkowskiej trafił projekt ustawy ograniczający możliwość stosowania in vitro w Polsce. Złożył go były poseł Jan Klawiter, którego wsparli głównie posłowie Kukiz'15. Łącznie podpisy złożyło 19 posłów - w tym Marek Biernacki z PO i Paweł Kukiz.
Projekt zakłada dwie podstawowe zmiany: nie będzie można tworzyć zarodków nadliczbowych, a transfer zarodka do ciała kobiety będzie musiał się odbyć najpóźniej w 72 godziny po zapłodnieniu. W projekcie noweli napisano bowiem, że "w przypadku zapłodnienia pozaustrojowego nie można dokonać zapłodnienia więcej niż jednej żeńskiej komórki rozrodczej".
W innym paragrafie podkreślono, że "jakiekolwiek przerwy w biegu tego terminu (72 godz.) są niedopuszczalne". Z obowiązującej ustawy nie proponuje się wykreślenia zapisów mówiących o ew. mrożeniu zarodków. Jan Klawiter zapewnia jednak, że przez ograniczenie liczby tworzonych zarodków "tematy mrożenia i selekcji zarodków będą zamknięte".
Klawiter dostał się do Sejmu z listy PiS, ale teraz jest posłem niezależnym, reprezentującym Prawicę Rzeczpospolitej europosła Marka Jurka. - Powiedziałem szefowi klubu PiS Ryszardowi Terleckiemu o tym projekcie, a on przekazał temat do konsultacji klubowych, więc nie ma jeszcze ich stanowiska. Dzięki mnie PiS nie będzie się jednak musiał męczyć z pisaniem projektu - mówi Klawiter.
Sprawa od strony medycznej nie wygląda jednak tak prosto, o czym przekonuje dr n. med. Grzegorz Mrugacz z Kliniki Leczenia Niepłodności "Bocian". - Są sytuacje wyjątkowe i jeśli nie zamrozimy zarodków, to ulegną one zniszczeniu, gdy nie można wykonać transferu do ciała kobiety. Czasami nie można tego zrobić z powodów medycznych albo losowych - bywają różne przyczyny - mówi dr Mrugacz.
Jak dodaje lekarz z "Bociana", z kolei ograniczenie zapłodnienia tylko do jednej komórki rozrodczej miałoby katastrofalne skutki. - Radykalnie obniżyłoby to szanse na posiadanie potomstwa przez ok. 20 proc. małżeństw w Polsce - mówi. Szansa w jednym cyklu na ciążę spadłaby do paru procent. - Praktycznie nie byłoby sensu leczyć metodą in vitro - podkreśla. Aktualnie najlepsze kliniki uzyskują skuteczność rzędu 40 proc.
O poparciu PiS dla projektu nie przesądza wiceszef klubu PiS Tadeusz Cymański. - Nie chcę spekulować, bo sprawa jest bardzo delikatna, wrażliwa i dotyczy kwestii sumienia - mówi WP.