Trwa ładowanie...

"Wprowadzić bramki dla wchodzących na obrady posłów"


(RadioZet)

"Wprowadzić bramki dla wchodzących na obrady posłów"Źródło: RadioZet
d2un71h
d2un71h

: Ojej szkoda, że zaczęliśmy, bo tyle było ciekawego przed anteną, a gościem Radia ZET jest wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, witam, witam Monika Olejnik : Dzień dobry, kłaniam się. : Czy według pana, prokuratura powinna wariografem badać wszystkich posłów, nie wiem ilu było posłów, 460 na sali, pewnie wielu nie było. : Nie, za droga to metoda i raczej nie, ale – i nie jest to sprawa nie do ustalenia. 460 ludzi, być może powinniśmy jako prezydium Sejmu przed tym posiedzeniem wprowadzić coś, co w przypadku tajnych posiedzeń ma miejsce, czyli bramki, które by wykazały, czy ktoś przy sobie ma gwoździa pana Ziobry, czyli dyktafon, bo taka bramka reaguje na coś takiego. : Ale ktoś mógł chodzić na naukę szybkiego pisania, prawda? : No też to prawda, ale nie posądzam nikogo z 460 posłów żeby miał zdolność do stenograficznego zapisania wykładu pana prof. Ćwiąkalskiego. : Czyli tak jak słusznie, słusznie właśnie czy nie słusznie, marszałek Komorowski, że jest to niemożliwe żeby ten stenogram pochodził z
Kancelarii Sejmu, ponieważ Kancelaria Sejmu jeszcze nie przygotowała tego stenogramu. : Tak, nie przygotowała i marszałek jeszcze go nie podpisał. : Czyli ktoś z posłów... : Tak, tak, absolutnie tak, to jest... : ...przekazał „Rzeczpospolitej”? : ...to jest pewne i w związku z tym trzeba szukać tylko wśród 460 posłów. : No z dziesięciu pewnie nie było, podejrzewam, albo z 15. : No tak, no gdzieś 443. : Już na narty pewnie pojechali. : No tak, u nas też były braki. : Tu trzeba, ale jak szukać wśród tych posłów. : Nie, no to jest nie do znalezienia, to jest beznadziejna sprawa, natomiast marszałek musi skierować wniosek, znaczy już nie musi, bo z urzędu będzie wszczęte postępowanie i oczywiście myślę, że najistotniejsze będą zalecenia co zrobić żeby w przyszłości ograniczyć, ograniczyć bo wyeliminować się tego zjawiska – wynoszenia informacji o charakterze tajnym – nie da. : W każdym razie niepotrzebnie było utajnione posiedzenie Sejmu? : Ono było niepotrzebne, dlatego że gdyby minister sprawiedliwości i szef
klubu Platformy Obywatelskiej jasno przedstawili konwentowi, że informacje, które przedstawi minister sprawiedliwości będą, nie będą miały nawet klauzuli poufne, no to byśmy tego nie przeżyli i nikogo nie zachęcali do takich działań. Ale co pokazało to posiedzenie. Z jednej strony, że Prawo i Sprawiedliwość ogromnie się bało tego posiedzenia, na konwencie seniorów przedstawiciele PiS z panem Gosiewskim na czele żądali od marszałka żeby zwolnił z zachowania tajemnicy państwowej byłych ministrów PiS, że na pewno pan minister Ćwiąkalski poda takie rzeczy, że oni się muszą odnieść, muszą się ustosunkować i jeśli marszałek nie doprowadzi do tego żeby oni byli zwolnieni z zachowania tajemnicy publicznej to będzie współsprawcą ujawnienia informacji, które zagrażają bezpieczeństwu państwa i tym podobne rzeczy. Strach, obawa, były gigantyczne. : A potem nic. : A to wtedy, dlaczego jest aż taka reakcja, taki śmiech, takie szyderstwo itd., bo to jest ulga kogoś, kto podejrzewał, że może być o coś podejrzany, a się
okazało, że z wielkiej zapowiedzi wyszło... : No to, co znaczy, że ukryli, a minister Ćwiąkalski nie potrafił znaleźć, czy znaczy, że na wyrost się bali? : Nie, minister Ćwiąkalski rozczarował mnie w jednym, ja zgadzam się z tym, że dzisiejszy stan prawny ustawy o informacjach niejawnych są takie, że niewiele można powiedzieć. Ale można na pewno powiedzieć więcej i minister sprawiedliwości powinien chcieć określić perspektywę czego obywatele mają prawo i dowiedzą się za jego rządów. Że dowiedzą się w jakich obszarach te 25 proc. podsłuchów, które stosuje policja, jakich obszarów to dotyczy. Ale przede wszystkim powinien mieć ambicję powiedzieć, jak ocenia politykę stosowania środków operacyjnych i przez dziewięć instytucji. : Ale nie powiedział tego. Czy według pana należy ukarać „Rzeczpospolitą” za opublikowanie stenogramu, tego domaga się Platforma Obywatelska. : Nie, ukarać nie, bo cóż dziennikarze dostali... : Karać dziennikarzy? : ...i opublikowali. Natomiast to sama „Rzeczpospolita” powinna sobie
odpowiedzieć na pytanie czy nie wystarczyłoby jakieś omówienie, a nie przepisanie tego, co na dyktafonie, bo to najprawdopodobniej przecież taką metodą to było zrobione. : Ale po co się tak umęczyć, po co omawiać, a poza tym jest bardziej wiarygodne, jeżeli jest stenogram. : Ale nikt przecież by nie podejrzewał, że „Rzeczpospolita” nie ma oryginalnego nagrania. : Ale nie karać? : No nie, karanie nie, chyba że „Rzeczpospolita” będzie chciała się podzielić, być może nie karać, bo może „Rzeczpospolita” pomoże Prokuraturze żebyśmy tą postawę kogoś, kto doprowadził do kompromitacji Sejmu... : Dziennikarze takich rzeczy nie robią, nie podają źródła. : No to nie podadzą. : Tak, tak. Był pan podsłuchiwany, dowiedziało się Radio ZET przez ABW. : Mam nadzieję, że Radio ZET posiada uprawdopodobnione informacje, źródła i wszystko co potrzeba i nie jest to jakaś jednodniowa sensacja. Jeśli tak jest... : To może niech się pan zgłosi do ABW, my nie jesteśmy ABW i zapyta się dlaczego? : No oczywiście, ABW też się nie będzie
pytało Radia ZET skąd ma tę wiedzę, te źródła, jakie są te źródła, natomiast oczekiwałoby i Radio ZET, słuchacze Radia ZET i ja też przy okazji czy to prawda czy nie. : A czy to prawda, że pan był wśród tych 94 nielegalnych podsłuchów, o których mówił były wiceminister Janusz Zemke. : Tego nie mogę powiedzieć, bo gdybym to powiedział, a nie wiem, ale gdybym to powiedział to by oznaczało, że mam dostęp do informacji, które były tylko do wiadomości członków komisji do spraw służb specjalnych. : A czy słusznie według pana szef speckomisji do spraw służb specjalnych ogłosił, że należy ograniczyć działalność kontrwywiadu, czy to nie jest niebezpieczne, mówi się przez media, że należy ograniczyć działalność kontrwywiadu, to jest chyba danie prezentu agenturze na świecie, nie. : Nie, agenturze nie, bo ci, którzy profesjonalnie się tym na świecie zajmują i w Sojuszu Północnoatlantyckim doskonale wiedzą, że polskie służby wojskowe nie tylko zostały zlikwidowane, ale zostały zniszczone. A na dodatek to zniszczenie
jest związane z utratą dokumentów, które właśnie mogą być wskazówką dla świata zewnętrznego jakimi metodami się posługujemy. Wiele o tych metodach było już w raporcie podstawowym pana Macierewicza, podpisanym przez Lecha Kaczyńskiego. Pewnie jeszcze dodatkowe będą w aneksie do tego raportu i kompromitacja Polski jest oczywista. : Ale jeżeli ogłaszamy publicznie, że chcemy ograniczyć działalność kontrwywiadu? : Ogłaszamy, bo taka jest opinia wszystkich członków komisji i Janusza Zemke... : A nie warto było powiedzieć na ucho o tym... : i wszystkich ekspertów. : ...ministrowi? : Wydaje się, że miało to na celu również zainteresowanie premiera, kolegium do spraw służb i prezydenta, jako zwierzchnika sił zbrojnych. : Też można było powiedzieć. : Wie pani, można było powiedzieć, ale ja myślę, że dzisiaj jest taki stan, że już nic nie zaszkodzi, natomiast to powinno przestraszyć. : I na koniec, czy według pana słusznie robi minister spraw wewnętrznych, Grzegorz Schetyna, chce ograniczyć ochronę, pozbawić ochrony,
pani minister Fotyga będzie bez ochrony, pan minister Łopiński z Kancelarii Prezydenta. : No Grzegorz Schetyna doszedł pewnie do wniosku, że nikt nie będzie protestował jeśli Anna Fotyga przestanie mieć ochronę i dlatego podjął tą decyzję, że ta decyzja spodoba się publicznie, populistycznie i społecznie. : A panu się podoba? : Ja uważam, że... : szefowa Kancelarii Prezydenta chyba może mieć ochronę i nic złego się nie działo. : Tak było przez lata, natomiast : Nawet Szymczycha miał ochronę. : Ja myślę, że reakcja pana wicepremiera była związana również z publikacjami, gdzie pokazywano do jakich celów pani Fotyga używa ochrony. : Ale nie widzieliśmy zdjęć ministra Łopińskiego i obok ochroniarzy, którzy nieśli mu siatki. : To prawda. : Pan minister Łopiński został pozbawiony też ochrony, zostanie pozbawiony. : Szef gabinetu, jak pamiętam nie miał, miał tylko oficera BOR jako kierowcę a nie jako, nie miał dodatkowej osoby, tu w przypadku szefa kancelarii tak jest. Jeśli szef kancelarii premiera nie ma takiej
obstawy, to ja nie wiem czy szefowie kancelarii prezydenta jest potrzebna. : Hm, Jerzy Szmajdziński wicemarszałek Sejmu był gościem Radia ZET.

d2un71h
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2un71h
Więcej tematów