Polska"Wprost": Kto się boi Kamińskiego?

"Wprost": Kto się boi Kamińskiego?

Przeprowadzimy audyt w służbach. Musimy wiedzieć, w jakim stanie je przejmujemy - ujawnia w rozmowie z "Wprost" Mariusz Kamiński, przyszły minister koordynator ds. służb.

"Wprost": Kto się boi Kamińskiego?
Źródło zdjęć: © Adam Stepien / Agencja Gazeta

Po ośmiu latach rządów koalicji PO-PSL PiS przejmuje służby, które nie są w najlepszym stanie. - Są w stanie rozkładu. Odchodząca władza nie wiedziała, jak z nich korzystać. Nie miała na nie pomysłu - opowiada oficer polskiego wywiadu.

PiS źle ocenia zarówno pracę cywilnych, jak i wojskowych służb. W przypadku tych pierwszych planowana jest gruntowna reforma. Za jej wprowadzenie będzie odpowiadał Mariusz Kamiński, minister koordynator ds. służb specjalnych. – W służbach będzie przeprowadzony audyt. Musimy bowiem znać stan faktyczny, w jakim je przejmujemy. Musimy się opierać na faktycznej wiedzy, a nie na doniesieniach – mówi „Wprost” Mariusz Kamiński. – Dopiero po przeprowadzeniu audytu zdecydujemy o tym, jakie reformy powinny być przeprowadzone.

PiS, o czym pisał już „Wprost”, planuje wprowadzić zmiany w działaniach służb cywilnych. Ograniczona zostanie rola ABW, która stanie się typową służbą kontrwywiadowczą. Wzrośnie za to rola CBA. Ta służba ma być wiodącą i odpowiadać za najważniejsze śledztwa z zakresu gospodarki, ekonomii i korupcji.

Audyt zostanie przeprowadzony w Agencji Wywiadu. – Najważniejsza polska służba, która praktycznie nie działa – mówi osoba związana z wywiadem cywilnym. AW cierpi przede wszystkim na braki kadrowe. Według ustaleń „Wprost” w ostatnich ośmiu latach odeszło z agencji od 10 do 15 proc. najlepszych "szpiegów".

Czytaj również: Miliardy dżihadystów. Skąd Państwo Islamskie bierze pieniądze?

Inny problem, na jaki skarżą się osoby związane ze służbami, to pieniądze. – Budżety zarówno AW, jak i ABW nie były zwiększane. To powodowało, że nie można było prowadzić odpowiednich szkoleń czy zakupu potrzebnego sprzętu – mówi osoba związana z AW.

Do tego dochodził bałagan organizacyjny. – Rząd nie miał planu, jak korzystać ze służb – twierdzą nasi rozmówcy. – Zamiast planowo działały wyrywkowo w pewnych obszarach, przez co były nieskuteczne.

Kto będzie zajmował się naprawą poszczególnych służb? – Mamy kandydatów na stanowiska w konkretnych służbach, ale przed nominacją rządu nie będziemy ich ujawniać – mówi Kamiński. – Wymiana szefów poszczególnych służb będzie na pewno przeprowadzona sprawnie.

Kto na szefa służb wojskowych?

Według naszych informacji nowym szefem AW zostanie płk Grzegorz Małecki, doświadczony oficer pracujący wcześniej m.in. na stanowiskach doradcy szefa AW i ABW. Dziś jest prezesem spółki doradczej, którą założył razem z byłymi oficerami służb: gen. Zbigniewem Nowkiem i płk Markiem Wachnikiem. Dwaj ostatni pełnili kierownicze role w służbach w latach 2005-2007. Nowek był szefem AW, Wachnik zastępcą szefa ABW.

Na razie PiS nie chce zdradzić, komu powierzy przeprowadzenie reformy ABW. – Na pewno nie będzie to osoba, która w ostatnich 25 latach pełniła kierownicze funkcje w ABW czy AW. Jest to oficer mający bardzo duże doświadczenie – mówi tylko polityk PiS. Wielką niewiadomą jest też obsada stanowisk w Służbie Wywiadu Wojskowego i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. Nieoficjalnie w PiS można usłyszeć, że do przejęcia jednej z tych służb szykowany jest poseł Piotr Naimski. – Przemawia za nim odpowiednie doświadczenie. Znajomość tematu i dobre relacje z Antonim Macierewiczem, przyszłym ministrem obrony narodowej – mówi nam poseł PiS.

Inny nasz rozmówca z PiS: – Uzgodnione jest, że szefów służb wojskowych wskaże Antek w uzgodnieniu z Mariuszem. Ale to minister obrony narodowej będzie miał w tym przypadku decydujący głos.

Ucieczka na emeryturę

Na razie trwa exodus ze służb. Nie czekając na zaprzysiężenie nowego rządu, raport o przejście na emeryturę złożyli gen. Maciej Hunia, szef AW, i płk Piotr Pytel, szef SKW. – Szefowie służb powinni poczekać ze swoimi dymisjami do czasu przejęcia władzy przez nowy rząd. To, co robią obecnie, jest nieprofesjonalne i nie jest propaństwowe. Działa to na niekorzyść służb – mówi Mariusz Kamiński i dodaje: – Obecni szefowie służb mają bardzo duże wynagrodzenia. Byłoby bardzo źle, gdyby się okazało, że ich działania mają związek z tym, że robią to tylko dla wysokich emerytur.

Czytaj również: Wróblewski: Przepraszamy za nasze prostactwo

Również nasi rozmówcy ze służb wskazują, że raporty o przejściu na emeryturę mogą się wiązać z tym, że szefowie poszczególnych służb chcą zachować przywileje, które teraz posiadają. – Wynagrodzenie szefa służb, jak każdego oficera, składa się z podstawy, wysługi lat, premii i dodatku specjalnego. Poza wysługą lat i podstawą reszta jest uznaniowa. Nowa władza mogłaby ich tych dodatków pozbawić, a to miałoby wpływ na wysokość emerytury – mówi nam osoba związana ze służbami. O wysokość wynagrodzenia i poszczególnych składowych zapytaliśmy SKW i AW. Nie dostaliśmy odpowiedzi.

Inaczej zachował się gen. Dariusz Łuczak, szef ABW, który nie złożył raportu o przejście na emeryturę. Zamierza za to oddać się do dyspozycji premiera po zaprzysiężeniu nowego rządu. – I tak powinna się zachować cała reszta – mówi nam oficer służb.

Najciekawsza rozgrywka będzie miała miejsce w CBA. Wbrew nieoficjalnym zapewnieniom ludzi z tej służby los Pawła Wojtunika jest niemal przesądzony. Dobrze poinformowane źródła w PiS twierdzą, że do końca 2015 r. nastąpi wymiana na stanowisku szefa CBA. Miejsce Wojtunika zajmie Ernest Bejda, który do 2008 r. był wiceszefem Biura.

Mariusz Kowalewski

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (218)