"Wpłacą po milion na WOŚP". Kosiniak-Kamysz zaskoczył propozycją
- Będę oczekiwał od naszych kandydatów złożenia deklaracji. Wystartujesz z listy PSL, ale jeśli w trakcie kadencji wybierzesz inną formację polityczną, to wpłacisz 1 mln złotych na WOŚP. Niech każdy złoży publicznie takie notarialne oświadczenie - przekazał Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania w Zielonej Górze.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
W środę prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz spotkał się z mieszkańcami Zielonej Góry. W trakcie spotkania jeden z uczestników zapytał szefa ludowców o kwestię posłów, którzy podczas kadencji parlamentu zmieniają barwy polityczne.
Zmiana barw politycznych? "Wpłać 1 mln złotych na WOŚP"
Kosiniak-Kamysz zgodził się, że jest to realny problem. Wymienił m.in. Andżelikę Możdżanowską, która w 2017 roku przeszła do PiS, obejmując kilka miesięcy później funkcję wiceministra rozwoju, a także Mieczysława Baszkę, który odszedł do klubu PiS w 2018 roku.
- Co zrobić, żeby takich oszustw nie było? Jak Baszko, Mejza, Pawłowska, Ajchler i reszta? Wybierać sprawdzone nie tylko partie, ale i nazwiska - radził prezes PSL.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podkreślił, "w konstytucji mamy wpisaną wolność mandatu". - Poseł nie jest związany z żadnymi decyzjami, nawet swoich wyborców. Jest bardzo daleko idąca wolność sprawowania mandatu. Tutaj w grę już wchodzi tylko przyzwoitość - stwierdził szef ludowców.
- Czy możemy wprowadzić jakieś ograniczenia? Ja uważam, że jakby każdy z nas powiedział - i ja będę tego oczekiwał od naszych kandydatów - wystartujesz z naszej listy, możesz startować, masz wolność wyboru, ale podpisz deklarację, że jak wybierzesz inną formację polityczną, to wpłacisz 1 mln złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Niech każdy złoży publicznie takie notarialne oświadczenie - podkreślił Kosiniak Kamysz.
- Może zabezpieczy ludzi? Szukam rozwiązania, bo to jest problem. Ja też bym chciał mieć posła w Lubuskiem. Byłoby nam łatwiej. My z trudem wywalczyliśmy mandat dla Joli [Jolanty Fedak, która zmarła w grudniu 2020 roku - przyp. red.]. I chciałbym, aby on został w PSL. Ale ktoś zdradził swoich wyborców i swoje przekonania. Mam nadzieję, że wyborcy w Lubuskiem to rozliczą i podejmą odpowiednią decyzję - stwierdził prezes PSL.
Jak dodał, "jeśli ktoś chce szukać szczęścia gdzie indziej, to powinno być to wynagrodzone wsparciem dla cierpiących i chorych, dla tych, dla których to wsparcie jest najbardziej potrzebne".
W marcu 2021 roku mandat przypadający w Lubuskiem Polskiemu Stronnictwu Ludowemu objął Łukasz Mejza. 30-letni parlamentarzysta zastąpił w Sejmie byłą minister pracy i polityki społecznej Jolantę Fedak, która zmarła 31 grudnia 2020 roku.
Do klubu PSL jednak nie wstąpił. Najpierw został posłem niezrzeszonym, następnie przystąpił do Partii Republikańskiej i objął funkcję wiceministra sportu w rządzie Mateusza Morawieckiego. Po 69 dniach - po publikacjach Wirtualnej Polski dot. kierowania firmą, która oferowała "leczenie nieuleczalnie chorych" poprzez uczestnictwo w terapii uznawanej przed lekarzy za niesprawdzoną i niebezpieczną - złożył dymisję.