25-latek zniknął pod wodą. Czarna seria
Tragiczne wydarzenia nad zalewem w Bolminie niedaleko Kielc. 25-latek wpadł do wody i nie wypłynął na powierzchnię. Strażakom udało się go wyłowić, jednak mimo reanimacji lekarz stwierdził zgon. Nad wodą zginął też 42-latek w Kazimierzy Wielkiej.
W niedzielę około godziny 16.30 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie, że 25-letni mężczyzna, który spędzał czas nad zalewem w Bolminie (pow. kielecki), zniknął pod wodą.
- Na miejsce zadysponowano specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego z Sandomierza z sonarem. Zbiornik z powietrza przeszukiwało także lotnicze pogotowie ratunkowe - przekazał st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy świętokrzyskiej straży pożarnej.
Tragedia nad wodą. 25-latek nie żyje
Mężczyznę udało się zlokalizować, a następnie przetransportować na brzeg. Tam czynności ratownicze przejął zespół pogotowia ratunkowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Przeprosiny za Wołyń. Rzecznik PiS: "Oczekiwalibyśmy prawdy"
- Niestety, pomimo reanimacji prowadzonej na miejscu, życia mężczyzny nie udało się uratować - poinformowała przed godziną 18 mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowa kieleckiej policji.
Do śmiertelnego wypadku doszło także nad zalewem w Kazimierzy Wielkiej. Tam, jak relacjonowali strażacy, 42-latek wypadł z pontonu do wody. Jego życia niestety również nie udało się uratować.