Grzechu, Miro i "na 90% Rysiu, że załatwimy" - największa afera od czasów Rywina
Wpadka o najpoważniejszych konsekwencjach - w jej wyniku stanowisko straciło aż siedmiu ministrów. Zdaniem niektórych komentatorów to największa afera od czasu, kiedy Rywin przyszedł do Michnika. Do tego sprawa - używając policyjnego języka - wciąż rozwojowa. Bomba wybuchła pod koniec września. W aferze hazardowej przewijają się jednoręcy bandyci, spore pieniądze, kontrowersyjny lobbing i nazwiska szefa klubu PO oraz kilku ministrów.
"Na 90 procent, Rysiu, że załatwimy. Tam walczę, nie jest łatwo" - zapewniał w rozmowie z biznesmenem z Dolnego Śląska Ryszardem Sobiesiakiem Zbigniew Chlebowski. W sensacyjnych stenogramach, które ujawniła "Rzeczpospolita" padały imiona "Miro" i "Grześ". Jak się okazało, chodziło o najbliższych współpracowników premiera Mirosława Drzewieckiego i Grzegorza Schetynę.
Czy politycy PO poczuli się zbyt pewnie w "swoim państwie"? Czy zostali ofiarami "syndromu poczucia władzy bez ograniczeń" przy tak dużym poparciu społecznym? Odpowiedzi na te pytania być może przyniesie komisja śledcza.