WP: PiS ma plan na odbicie Senatu. Zaczęły się przygotowania

W Prawie i Sprawiedliwości powstaje plan, który ma umożliwić odbicie Senatu w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Z nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski wynika, że politycy partii rządzącej szukają "niezależnych kandydatów" na senatorów, którzy mogliby odebrać głosy kandydatom "Paktu Senackiego". Działacze partii rządzącej rozmawiają z osobami, które zgodzą się, by pełnić w kampanii rolę koncesjonowanej opozycji, zwiększając szanse na wyborcze zwycięstwo PiS.

Prawo i Sprawiedliwość w przyszłorocznych wyborach chce utrudnić funkcjonowanie "Paktu Senackiego" opozycji
Prawo i Sprawiedliwość w przyszłorocznych wyborach chce utrudnić funkcjonowanie "Paktu Senackiego" opozycji
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Patryk Michalski

W czasie, kiedy liderzy partii opozycyjnych na środowym spotkaniu z senacką większością ogłosili chęć stworzenia "Drugiego Paktu Senackiego", Jarosław Kaczyński z senatorami Prawa i Sprawiedliwości dyskutowali o remedium, które pozwoli partii rządzącej odbić Senat. "Rozmawialiśmy o reformie partii, trwającym już objeździe kraju, najważniejszych wyzwaniach politycznych na najbliższe miesiące i o tym jak wygrać z paktem senackim! Trwa mobilizacja!" – napisał na Twitterze wicemarszałek Senatu Marek Pęk z PiS.

Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że partia rządząca chce, by w okręgach senackich w całej Polsce o mandat walczyło więcej niż dwóch kandydatów. Z tego powodu politycy i działacze poszukują osób, które z nieformalnym wsparciem PiS mają wystartować w wyborach, by odebrać głosy kandydatom "Paktu Senackiego".

Strategia PiS może pokrzyżować plany opozycji, która zamierza powtórzyć manewr z ostatnich wyborów parlamentarnych. W 2019 r. porozumienie Koalicji Obywatelskiej, SLD i Koalicji Polskiej pozwoliło zdobyć jej większość – 51 na 100 mandatów w Senacie. To właśnie dzięki "Paktowi" w zdecydowanej większości okręgów wyborczych partie wystawiły przeciwko PiS tylko jednego kandydata. Taka strategia maksymalizuje szanse na zwycięstwo w jednomandatowych okręgach wyborczych, w których zwycięzca bierze wszystko.

Udziałem w kolejnym pakcie zainteresowani są: Koalicja Obywatelska, PSL-Koalicja Polska, Nowa Lewica, Polska 2050, koło PPS oraz senatorowie niezależni, którzy obecnie zasiadają w izbie wyższej. Środowe spotkanie liderów opozycji w Senacie miało być sygnałem, że nie tylko PiS przygotowuje plany na to, jak zwyciężyć. Rozmowy zostały jednak zwołane w ostatniej chwili w odpowiedzi na przerwę, o którą poprosił klub PiS, by spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim.

Strategia PiS: namaścić "niezależnych" kandydatów

Według informacji Wirtualnej Polski, struktury Prawa i Sprawiedliwości już prowadzą wstępne rozmowy z osobami, które mogłyby stanąć w wyborczym wyścigu o Senat. Przedstawiciele partii rządzącej zachęcają m.in. samorządowych działaczy, którzy nie są kojarzeni z partią rządzącą. Z naszych ustaleń wynika, że ci, którzy zdecydują się na nieformalną umowę, mają dostać pomoc m.in. w zbiórce wymaganej liczby podpisów. Słyszą też, że dzięki temu będą mogli zbudować rozpoznawalność i otworzyć drogę do dalszej kariery.

- Mamy kontakt z działaczami, którzy w regionach są kojarzeni z Lewicą czy PSL. Na razie to przymiarki, bo nikt jeszcze nie wie, jak będą wyglądały listy wyborcze, ale mobilizacja jest duża – przekonuje nasze źródło w PiS.

Według innego rozmówcy pomysł został zaprezentowany Jarosławowi Kaczyńskiemu, a rozmowy na ten temat toczyły się również wśród współpracowników premiera. – Działamy, bo wiemy, że opozycja będzie chciała powtórzyć sukces "Paktu Senackiego". Nie wszystkie takie działania wymagają naszej interwencji, bo wiemy, że wielu lokalnych działaczy ze wszystkich stron sceny politycznej myśli o starcie. Niektórym nie podoba się, że jeśli "Pakt Senacki" znów powstanie, nie będą mieli szans, by zaistnieć w kampanii, choć działają w regionie. Poza tym, w takiej strategii nie ma nic kontrowersyjnego, każdy może z niej skorzystać. Przypomnę, że w wyborach mamy np. nieznanych kandydatów, którzy mają identyczne nazwiska jak znani politycy – mówi jeden z senatorów PiS.

Działacze PiS w najbliższych miesiącach mają prowadzić intensywne rozmowy w tej sprawie. Zależy im, by znaleźć kandydatów, którzy będą w stanie odebrać choćby dwa punkty procentowe przedstawicielowi "Paktu Senackiego". Politycy partii rządzącej przypominają, że o zdobyciu większości w Senacie zdecydowała mała liczba głosów, np. w okręgu, który obejmuje Tychy i Mysłowice mandat zdobyła Gabriela Morawska-Stanecka z Wiosny [obecnie PPS], pokonując Czesława Ryszkę z PiS o 2349 głosów.

Politycy opozycji na razie sceptycznie podchodzą do pomysłu Prawa i Sprawiedliwości. – Nie sądzę, by udało im się znaleźć wielu kandydatów, którzy naprawdę będą w stanie udawać opozycję wobec PiS, a w rzeczywistości pomogą realizować ich plan. Wszyscy, którzy będą rozbijali jedność "Paktu Senackiego", a wiele wskazuje na to, że on powstanie, będą działali na korzyść PiS. Wierzę, że nasi wyborcy to zrozumieją, a my przedstawimy kandydatów, którzy będą w stanie wygrać – komentuje nieoficjalnie polityk Koalicji Obywatelskiej.

– My też jesteśmy mądrzejsi i jeszcze bardziej zacieśnimy współpracę. Na razie nie mamy sygnałów od naszych struktur, że takie poszukiwania "koncesjonowanej opozycji" trwają, ale zupełnie mnie to nie zdziwi – dodaje polityk PSL-Koalicji Polskiej.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wybory parlamentarne 2023pakt senackipis
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1039)