Woźniak: pieniądze na skup żywca mamy przyrzeczone
(RadioZet)
01.02.2007 09:26
: Panie ministrze, kto komu podkładał świnie, pan Lepperowi czy pan Lepper panu, czyli Piotrowi Woźniakowi? : Nie, no tu jest pewne nieporozumienie. Po pierwsze chciałem wyjaśnić są dwie agencje, które się w ogóle zajmują, czy patrzą na rynki rolne, czy mogą patrzeć na rynki rolne, również. To jest Agencja Rynku Rolnego i Agencja Rezerw Materiałowych. : To skoncentrujmy się na tej drugiej, która napisała w imieniu pana, napisał pan list w imieniu tej Agencji do pana wicepremiera Andrzeja Leppera, że nie ma pieniędzy na skup żywca, czyli świń, sławnych, i pan wicepremier dostał szału. : Myślę, że tutaj rzeczywiście znajomość tematu nie stępiła ostrości spojrzenia niektórym politykom. Agencja Rezerw Materiałowych działa w granicach ustanowionych przez prawo. To jest ustawa o rezerwach państwowych i zapasach, która to agencja skupuje od czasu do czasu, ale nie żywiec, tylko półtusze. To jest znakomicie różna kategoria towaru, choćby przez cenę, jak dajmy na to świnia kosztuje 3.20, chciałbym powiedzieć, bo nie
wszyscy mają świadomość. : Przepraszam, czy Lepper nie rozróżnia półtuszy od żywca? : Jeżeli świnia kosztuje, przepraszam bardzo, 3 zł za kilogram to półtusza wtedy kosztuje 5 zł za kilogram. W związku z tym wydatek po stronie Agencji, kiedy się je skupuje, te półtusze, jest 5 a nie 3. Co innego dostaje rolnik, co innego musi zapłacić agencja. Takie są reguły. : Tak, tak, ale pan Lepper nie rozumie, jeżeli jest różnica między półtuszą a żywcem? : Może ja powiem w ten sposób. Agencja co jakiś czas, jak to się ładnie mówi rotuje zapasy. : Ale panie ministrze, jakbyśmy byli w dwóch pokojach, sytuacja jest taka, rozumiem, że pan jest w dwóch pokojach, są dwa gabinety Leppera i Woźniaka, ale proszę powiedzieć, o co chodzi. : Nie będę w stanie wejść w sposób rozumienia sprawy przez kogokolwiek innego poza sobą, w związku z tym mogę mówić tylko za siebie. Agencja rotuje co jakiś czas zapasy, wśród tych zapasów są oczywiście zapasy mięsa, również półtusz świńskich - czyli wieprzowych. Działamy w okresie, w którym
skończył się plan Agencji, działania Agencji, bo wszystkie te zapasy szczegółowo listowane tam są - elementy uzbrojenia, elementy sanitarne. : Skończył się plan Agencji, nie ma pieniędzy, ale porozmawiał z panem pan Gosiewski i znalazły się pieniądze dla pana Leppera, może tak wyjaśnię słuchaczom obrazowo. : Pieniądze oczywiście muszą pochodzić z budżetu, inaczej Agencja nie działa, albo ze środków własnych Agencji. I Agencja przez dwa ostatnie, albo nawet trzy lata, tego już nie będę, dwa lata nie była w ogóle dotowana, miała zerowy przydział pieniędzy w budżecie, w związku z tym rządzi się własnymi środkami. W tej chwili trwa, albo trwała już od połowy grudnia, jak powiedziałem, takie niedobre słowo rotacja, czyli wymiana tego, co już było w Agencji na nowe, od czasu do czasu te zapasy trzeba wymieniać, albo uzupełniać. : Strasznie się koncentruję, próbuję zrozumieć i te pieniądze pójdą do Leppera z Agencji. : One nie pójdą do Leppera, przepraszam za kolokwializm. Agencja musi mieć pieniądze na swoją, na
rotację swoich zapasów. : Czyli dostała pieniądze z budżetu, żeby zaspokoić potrzeby rolników? : Dostała, teraz uwaga, dostała jeszcze w momencie, w którym ustawa budżetowa była w Sejmie, w parlamencie, albo konkretnie w Senacie na działalność statutową dostała 20 mln złotych. To już jest zapisane. I te 20 mln złotych, opatrznie rozumiane przez tych, którzy słabo czytają pismo urzędowe, zostało utożsamione z kwotą, za którą zostaną zakupione te półtusze. Otóż nie, będą zakupione za większą kwotę, bo druga część kwoty potrzebnej na odpowiednią ilość zakupów jest w Agencji ze zwalniania innych zapasów. : Rozumiem, czyli cała sprawa poszła o to, że wicepremier Andrzej Lepper nie potrafi listów czytać, tak. Czy Piotr Woźniak listów nie umie pisać, jak to jest – żeby Andrzej Lepper zrozumiał. : Nie mam nic sobie do zarzucenia pani redaktor, ani bardzo trudno będzie zarzucić cokolwiek albo Agencji, albo mnie, albo temu pismu w tej sprawie. : Ale podobno pan rozsierdził polityków PiS i znowu się czarne chmury nad
panem zbierają, że doprowadził pan do tego, że Andrzej Lepper nie był zadowolony i to może się dla pana źle skończyć, może pan stracić posadę, a Andrzej Lepper krzyczał na pana dlatego, że wiedział, że pan i tak straci posadę – krótko mówiąc. : Trochę się przyzwyczaiłem do tych artykułów prasowych, co trzy tygodnie mniej więcej prasa mnie odwołuje. Na początku to było uciążliwe, a teraz już przestało po prostu, przywykłem do tego. Wszystko co się dzieje, przynajmniej to na co ja mam wpływ, albo nad czym mam kontrolę będzie się działo zgodnie z literą prawa. : Gdyby pan tylko mógł wyjaśnić, rozumiem, że te pieniądze od początku były przeznaczone dla rolników i nie było żadnej sprawy i nie było żadnego problemu, że rolnicy nie dostaną, nie zostaną skupowane od nich te półtusze, czy też tenże żywiec, tak. : Jeszcze tylko bardzo krótko wyjaśnię. Agencja Rezerw Materiałowych rotuje co pewien czas zapasy. W te zapasy wchodzą, jeszcze raz powtórzę – półtusze. Ten proces trwa i trwać będzie dopóki ta rotacja się nie
zakończy. Pieniądze muszą na to być, bo to są rezerwy tzw. gospodarcze, które mają również taką wydzieloną działkę – stany zastrzeżone, które są na wypadek mobilizacji i to wszystko musi być rutynowo prowadzone. Agencja jest taką instytucją, że ją słabo widać na co dzień, która działa rutynowo, według bardzo ścisłych procedur i to się po prostu toczy. I finanse na takie operacje, zgodne z wymaganiami, bo wymagania składa i minister obrony i minister spraw wewnętrznych i ja. : Rozumiem, tylko wszystko jest zrozumiałe, a dla niektórych niezrozumiałe, bo kiedy rolnicy napadają na premiera to premier się gubi i boi się, że przyjadą, będą blokować – tak i w ten sposób robi nerwowe ruchy, a nerwowych ruchów nie trzeba robić, bo wszystko jest, tak? : Bez pieniędzy tego się zrobić nie da. To znaczy wyrotować zapasów Agencji. Pieniądze mamy przyrzeczone, tutaj jest sprawa bardzo prosta. : A kiedy pan dostał te pieniądze i kiedy pan dostanie? : Pierwsze 20 milionów jest dopiero zaznaczone, ale są w rezerwie
budżetowej, także nie ma problemu. Dzisiaj od 6 rano skup się, o ile pamiętam, zaczął. Ja w ogóle niechętnie o tym mówię, dlatego że działalność Agencji jest w dużej części objęta tajemnicą. Nie dlatego żeby tam się jakieś bardzo tajemnicze rzeczy działy, tylko w oczywisty sposób nie chcemy ujawniać, co tam i w jakim zakresie przechowujemy. : Rozumiem. Panie ministrze proszę powiedzieć czy dobrze się dzieje w PKO BP, wczoraj prof. Osiatyński zrezygnował z Rady Nadzorczej i w ten sposób uniemożliwił wybranie Kazimierza Marcinkiewicza na prezesa PKO BP? : Przejrzałem dzisiaj prasę, spodziewałem się pytania o bank. Okazuje się, że akcje PKO BP poruszają się na giełdzie równolegle z indeksem WIG, to znaczy, że sytuacja jest co najmniej stabilna. Ja chciałem powiedzieć, że tak, że rynki finansowe na takie ruchy patrzą w sposób bardzo cyniczny. Nie patrzą na osobę, patrzą na decyzje, tak, to jest bank, to nie jest fundusz inwestycyjny. : Wie pan, patrząc na to można powiedzieć, ponieważ ten bank od dawna już nie
ma szefa, że właściwie nie musi mieć szefa, bo na giełdzie jak patrzymy, jest wszystko ok. i jedno od drugiego nie zależy - tu się pan zaśmiał, tego słuchacze nie widzą. : Nie, tak nie jest oczywiście, bank musi mieć szefa, natomiast to jest inna relacja niż na przykład w funduszach inwestycyjnych, gdzie ludzie, którzy powierzają swoje osobiste pieniądze chcą mieć osobiste zaufanie. : Na koniec, rozumiem, że pan nic nie chce powiedzieć, na koniec łatwe pytanie – czy J&S pomimo zmiany szyldu nadal powinno być dostarczycielem ropy dla PKN ORLEN w przyszłości? : To zależy w jakim stopniu. : W tym stopniu, co w tej chwili. : Nie, w tym stopniu to nie jest zapewne konieczne. I miałem wczoraj spotkanie z nowym szefem Orlenu, bardzo zresztą instruktywne, bardzo ważne dla mnie. Wiem, że firma działa w taki sam, no tak jakbym się spodziewał działania firmy. To znaczy chce, mówiąc w skomplikowany sposób dywerysfikować. : Ale chce wyrugować J&S z pośrednictwa? : A nie, nie, takich pojęć w biznesie nie ma. : Znaczy
zmniejszyć ich pośrednictwo? : Nie wiem, czy to jest tą metodą pójdzie Orlen czy idzie Orlen, głównie Orlen. : Ale strategia rządu idzie w tym kierunku. : Strategia rządu idzie w kierunku dywersyfikacji dostaw właściwie na każdym poziomie. : I zmniejszenia pośrednictwa J&S? : A to nie jest, tutaj nie ma znaczenia firma, tu znaczenie dużo większe ma kierunki... : No dobrze, to ja dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Piotr Woźniak minister gospodarki, na koniec dam panu taki artykuł „Polityka rządu RP – dwa przemysłu naftowego w Polsce” i właśnie tu się mówi o tym zmniejszeniu pośrednictwa, to pan sobie poczyta po programie. Dziękuję bardzo.