WOŚP domaga się od "Naszego Dziennika" odszkodowania
Złotówki zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych domaga się Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i Jerzy Owsiak od "Naszego Dziennika" za publikacje na temat Przystanku Woodstock w 2004 r. - poinformował reprezentujący WOŚP przed sądem mec. Stefan Jaworski.
17.01.2007 19:05
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/15-final-wielkiej-orkiestry-6038691746710145g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/15-final-wielkiej-orkiestry-6038691746710145g )
- finał WOŚP
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wosp-wolontariusze-wyszli-na-ulice-6038708082627201g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/wosp-wolontariusze-wyszli-na-ulice-6038708082627201g )
WOŚP - wolontariusze wyszli na ulice
Fundacja zwracała się do Naszego Dziennika o sprostowanie, jednak pismo pozostało bez odpowiedzi. W środę strony spotkały się przed sądem, lecz z powodów formalnych sędzia odroczył proces do początku kwietnia.
Owsiak chce, by wydawca gazety i jej naczelna Ewa Sołowiej przeprosili Fundację WOŚP i jego, jako prezesa, za zamieszczone w ND "nieprawdziwe informacje na temat fundacji i jej zarządu", które miały na celu narażenie WOŚP "na utratę zaufania społecznego" - podał Jaworski. Oświadczenie miałoby się ukazać w "Naszym Dzienniku" oraz w Telewizji "Trwam".
Według reprezentującej gazetę adwokat Krystyny Kosińskiej, gazeta zawarła w artykułach dozwolone oceny działalności fundacji i samego Owsiaka i domaga się oddalenia pozwu. Jej zdaniem, artykuły zawierały uzasadnioną krytykę ze społecznie uzasadnionego powodu. W ocenie pozwanej strony domaganie się przeprosin to forma cenzury wypowiedzi określonego środowiska - katolickiego. Adwokat przypomniała, że również inne media niepochlebnie pisały o Owsiaku, a fundacja ich nie pozywa.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy pozwała ND za artykuły z lipca, sierpnia i września 2004 r. Wtedy, według powodów, na łamach gazety ukazała się seria artykułów zawierających szereg nieprawdziwych informacji na temat Przystanku Woodstock.
Chodzi m.in. o wywiad, z psycholog z KUL, w którym pada pytanie czy Przystanek można określić, jako imprezę demoralizującą. Kobieta odpowiada: "To jasne, że są to spotkania demoralizujące i nie wnoszą one nic więcej, prócz tego, że rozbawiają młodzież przy użyciu alkoholu, nikotyny, i różnego rodzaju narkotyków. Nie jest trudno tak rozbawić. To najłatwiejszy sposób: dać po prostu tłumowi alkohol, narkotyki, papierosy i muzykę, która pobudza ośrodki podkorowe, pewne pożądania, popędy i najniższe instynkty".
W ocenie Owsiaka nieprawdą jest, że Przystanek, to impreza świadomie demoralizująca młodzież i że organizatorzy dają jej uczestnikom alkohol, narkotyki czy nikotynę.
W odpowiedzi na pozew reprezentująca gazetę mecenas napisała, że wypowiadająca się w gazecie doktor psychologii KUL mówiła o samej imprezie, a nie fundacji WOŚP, a jej wykształcenie uprawnia ją i czyni powołaną do takich ocen. Zdanie ND "faktem powszechnie znanym jest to, że na tej imprezie dochodzi do spożywania alkoholu, zażywania narkotyków i nieobyczajnych zachowań niektórych jej uczestników". Jednocześnie udzielająca wywiadu psycholog nie twierdziła, że są one rozdawane za darmo przez organizatorów, ani iż organizator daje je w jakieś innej formie.
W innym artykule gazeta zarzuciła Owsiakowi, że szczuje młodzież na ojca Tadeusza Ryzyka i telewizje Trwam, dzięki czemu zyskuje "bonusy u swoich wpływowych lewicowych mecenasów". W ocenie Fundacji takie sformułowanie przypisuje Owsiakowi, że jest osobą nikczemną, bez skrupułów i pragnie manipulować ludźmi w celu wyrządzenia krzywdy innym, co jest nieprawdą. Przypisuje mu tez nieprawdziwą interesowność i brak moralnych podstaw do jego działania, sugerując przypodobywanie się lewicy.
Broniącą dziennika adwokat argumentuje, powołując się na nagranie z imprezy, że Owsiak wskazał tam o. Rydzyka i "Trwam", jako wrogów Przystanku i wypowiadał się o nich ironicznie. "To strona powodowa powinna ważyć słowa i wyjaśnić dlaczego na muzycznej imprezie załatwia swoje sprawy i pretensje wobec tych osób i to przy pomocy anonimowego tłumu" - napisała w odpowiedzi na pozew mecenas.
W kolejnych artykułach, za które fundacja pozwała Nasz Dziennik organizatorom Przystanku Woodstock zarzuca się odrywanie młodzieży od patriotycznych korzeni historycznych (impreza odbywała się w tym samym czasie, co obchody 60. rocznicy Powstania Warszawskiego) i to, że na przystanku "duchowi spadkobiercy Marksa i Lenina upadlają polską młodzież".
"Powód (...) w żaden sposób nie jest spadkobiercą duchowym Marksa i Lenina, które to postacie, a w szczególności ostatnia w sposób niezwykle negatywny odznaczyła swe piętno w historii. Jest to nikczemne pomówienie" - napisano w pozwie.
Gazeta napisała też o Owsiaku jako kapitalnym organizatorze "kryminalnych, wielkich spędów demoralizujących młodzież, upokarzających, obrażających". W ocenie Owsiaka użycie słowa kryminalny - którym w powszechnym odbiorze określa się kogoś, kto dopuszcza się ciężkich przestępstw o charakterze kryminalnym i zasługującego na społeczne potępienie - jest dla niego wysoce obraźliwe.