Panie pośle, senator Stanisław Karczewski dzisiaj w radiu Zet pytany o to, czy wsparł Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy
powiedział, że nie wpłacił w tym roku ani złotówki na WOŚP. "Odpoczywałem po dyżurze z przerwą na długi spacer po lesie, nie
natknąłem się na nikogo, kto zbierałby datki". Pan natknął się na kogoś, kto zbierał datki na WOŚP albo
online przelał jakieś pieniądze dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy?
Spotkałem się z
tymi, którzy zbierają datki na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, jak zwykle jak byli przed
kościołami, byli na rynkach. To bardzo dobrze, jest to akcja od tylu lat, w związku z tym nie widzę powodu, żeby akurat
ich nie spotkać. Być może było zimno, ale nie wcale nie wyglądało na to, żeby ta akcja jakby
miała jakiś mniejszy zakres. Może ten wizualny, natomiast ten faktyczny, czyli zbieranie datków w
puszkach, miało miejsce i chętnie się do tego przyłączyłem.
To
powiedzmy to jeszcze raz, wrzucił pan pieniądze do puszki WOŚP?
Tak.
A nie boi się pan jakiegoś może nie ostracyzmu, ale potępienia ze strony kolegów z Prawa i
Sprawiedliwości, czy Zjednoczonej Prawicy, którzy szeroko mówili o tym, że nie będą wspierać WOŚP.
Ja powiedziałem prosto, to jest akcja, która wspiera polską ochronę zdrowia. Nie podobają mi się oczywiście pewne akcenty, które ostatnio się pojawiły,
głównie akcenty polityczne. Ja sądzę, że pan Jerzy Owsiak również powinien o tym pamiętać, to jest akcja charytatywna o
bardzo ważnej doniosłej sprawie, w związku z tym niedobrze jest mieszać się do bieżącej polityki, bo
polityka bieżąca zawsze będzie gdzieś
się ocierać o różnego rodzaju sytuacje, w których akurat Orkiestra Świątecznej Pomocy jako organizacja
charytatywna, jako organizacja, która wspiera polską ochronę zdrowia, nie powinna być zamieszana.
Panie
pośle, w internecie pojawił się też taki filmik, na którym widać księdza z kościoła pod
wezwaniem Świętego Szczepana w Krakowie, który no dosyć niegrzecznie przepędza takiego wolontariusza sprzed kościoła. Czy
tak to powinno wyglądać, czy ksiądz powinien przepędzać młodego człowieka, który chce pomóc właśnie sprzed kościoła?
No pewnie akurat ta parafia, z tego co tam dziś słyszałem, jakoś miała złe
doświadczenie, jeżeli chodzi o strajk kobiet, połączyła to w ten sposób, ale nie wydaje mi się, żeby akurat duchowni powinni
się w takie sprawy porządkowe na miejscu publicznym przed parafią mieszać.
Chyba to robi więcej szkody niż pożytku.