Wołodomyr Zełenski może kandydować w II turze wyborów. Sąd oddalił wniosek
Wołodomyr Zełenski może ubiegać się o urząd prezydenta Ukrainy - zdecydował VI Sąd Apelacyjny w Kijowie. Werdykt ogłoszono na kilka godzin przed otwarciem lokali wyborczych w całym kraju. Wcześniej Zełenski został oskarżony o przekupywanie wyborców.
Pozew przeciwko Zełenskiemu złożył obserwator wyborów Andrij Chylko. Chodziło w nim o przekupywanie wyborców - donosiły ukraińskie media.
"Sprawa opiera się na zrzutach ekranu ze strony internetowej debaty wyborczej oraz ze strony Zełenskiego. Chilko twierdzi, że skoro operator stadionu (obsługującego debatę - przyp. red.) powiedział, że bilety 'zostały wyprzedane', to rozdawanie przez Zełenskiego bezpłatnych biletów miało oznaczać kupowanie głosów. Powód? Słowo 'sprzedane' oznacza wartość" – pisał na Twitterze jeden z amerykańskich dziennikarzy relacjonujący ukraińską kampanię.
Prawnik sztabu wyborczego Zełenskiego Wadym Hałajczuk powiedział agencji Interfax-Ukraina, że pozew był pozbawiony podstaw prawnych. "Ta sprawa nie ma żadnych perspektyw" - oświadczył.
- Wniosek nie powinien być procedowany – informowała rosyjska agencja TASS, cytując ukraińską Centralną Komisję Wyborczą. Mimo to sąd podjął się rozpatrzenia wniosku.
Sondaże przedwyborcze opublikowane przed ciszą wyborczą wskazywały na wygraną Zełenskiego. Blisko 3/ 4 ankietowanych chciało go poprzeć w niedzielę podczas drugiej tury wyborów prezydenckich na Ukrainie. Dane opublikował Międzynarodowy Instytut Socjologii.
Bezpośrednie starcie
W piątek na kijowskim stadionie doszło do debaty między dwoma kandydatami. Nie uznała jej ukraińska komisja wyborcza, która stwierdziła że były to zwyczajne wiece partyjne dwóch ugrupowań.
Podczas dyskusji nie obyło się bez wpadek. Zełenski spytał się urzędującego prezydenta "czy to prawda, że cukierki Roshen znajdują się w prowiancie powstańców LRL i DRL [Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej]".
Właścicielem Roshena jest Petro Poroszenko, jednak nie o to chodziło w całej dyskusji. Ukraiński prezydent stwierdził, że użycie przez Zełenskiego terminu "powstańcy" oznacza, że aktor uważa, że Ukraińcy w Donbasie walczą sami ze sobą, że "DRL posiada legalny status i że na Ukrainie toczy się wojna domowa".
- Zwolennicy Zełenskiego twierdzą, że to on zwyciężył. Zwolennicy Poroszenki są pewni jego zwycięstwa. Najważniejsze jednak by zwyciężyła Ukraina. Tylko to jest w stanie nas zjednoczyć – stwierdził po debacie szef ukraińskiego MSZ Arsen Awakow.
Kim jest Zełenski?
Wołodymyr Zełenski wszedł do polityki całkiem niedawno. Zanim ogłosił start w ukraińskich wyborach prezydenckich, był aktorem i komikiem. Nie przeszkodziło mu to jednak, żeby w pierwszej turze zdobyć 30 proc. głosów, podczas gdy urzędujący prezydent zapewnił sobie o połowę mniejsze poparcie.
Jedynym politycznym doświadczeniem Zełenskiego było odgrywanie roli prezydenta Ukrainy w popularnym serialu satyrycznym "Sługa Narodu". Komik wciela się tam w postać nauczyciela historii, który niejako przez przypadek zostaje prezydentem.
Popularność zyskuje dzięki zarejestrowanej przez swoich uczniów wulgarnej tyradzie przeciwko ukraińskiej polityce. Wiele z motywów serialu Zełenski wykorzystał w swojej kampanii, a założona przez niego partia nazywa się tak samo jak serial.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Tagi: Wołodymyr Zełenski, Ukraina, wybory prezydenckie, Petro Poroszenko