LS3 - najlepszy przyjaciel żołnierza
Projekt psiego robota jest na razie odłożony na boczny tor. Okazało się, że prototypy realizowane od 2009 roku są za głośne i zbyt trudne do naprawy i zintegrowania z patrolem Marines. To właśnie piechota morska zleciła rozwój tego niezwykłego urządzenia, które w założeniu miało być czymś w rodzaju zwierzęcia jucznego, towarzyszącego patrolowi marines w różnych warunkach pogodowych i geograficznych.
LS3 brał nawet udział w manewrach wojskowych w 2014 roku. Bez problemu pokonywał większość przeszkód, jednak okazało się, że ma pewne problemy z szacowaniem nachylenia wzgórz. Ale nawet gdy się na nich wywracał, większości przypadków był w stanie podnieść się samodzielnie. Ze względu na te problemy i hałas podczas działania elektroniczny pies mógł być wykorzystywany do działań logistycznych, ale nie taktycznych - i właśnie to pogrzebało wdrożenie projektu.
Nie jest jednak wykluczone, że w przyszłości DARPA powróci do pomysłu podobnego towarzysza dla wojsk piechoty, szczególnie, że przy LS3 z powodzeniem udało się wdrożyć wiele zastosowań niezbędnych do utworzenia autonomicznej maszyny, która ma na celu służenie u boku ludzi.
Na zdjęciu: prototyp LS3.