ŚwiatWojsko irackie przejęło od Amerykanów bazę w Bakubie

Wojsko irackie przejęło od Amerykanów bazę w Bakubie

Na uroczystości w Bakubie, 65 km na
północ od Bagdadu, armia iracka przejęła od żołnierzy
amerykańskich bazę wojskową Iskanian. Jest to jeden z pierwszych
kroków na długiej drodze do przejęcia odpowiedzialności za
bezpieczeństwo kraju przez Irakijczyków.

01.08.2005 | aktual.: 01.08.2005 12:39

Żołnierze iraccy stacjonowali w bazie Iskanian do wiosny 2003 roku, kiedy wojska amerykańskie obaliły Saddama Husajna. W maju 2003 roku amerykański administrator Iraku Paul Bremer rozwiązał armię oraz policję iracką i wszystkie bazy i koszary znalazły się pod kontrolą USA.

Nowi przywódcy iraccy uznali potem rozwiązanie armii i policji za ciężki błąd Amerykanów, bo zdemobilizowani i pozbawieni pracy żołnierze i policjanci do dziś zasilają szeregi rebeliantów, a budowanie nowych sił bezpieczeństwa od zera okazało się trudniejsze niż sądzono w Waszyngtonie.

Rok temu nowa armia iracka składała się z dwóch batalionów piechoty. Dziś ma już sto batalionów, choć według niedawnej oceny Pentagonu tylko kilka z nich może prowadzić działania zbrojne przeciwko rebeliantom bez wsparcia wojsk USA.

Bazę Iskanian przejęła od Amerykanów druga brygada irackich wojsk lądowych, nosząca nazwę Pustynny Lew.

Doradca rządu irackiego do spraw bezpieczeństwa narodowego Muwafak ar-Rubaji powiedział kilka dni temu brytyjskiemu dziennikowi "The Guardian", że wspólna komisja amerykańsko-iracka rozpoczęła przygotowania do szybkiego przekazania Irakijczykom kontroli nad bezpieczeństwem w co najmniej dziesięciu miastach kraju i w kilku częściach Bagdadu.

Rubaji wyjawił, że będą wśród nich miasta w irackim Kurdystanie, gdzie już teraz stacjonuje niespełna 200 żołnierzy amerykańskich.

Ponadto Irakijczycy przejmą odpowiedzialność za święte miasta szyickie Nadżaf i Karbalę na południe od Bagdadu oraz Samawę na szyickim południu kraju.

Komisja ma przedstawić plan działania przed końcem września.

Rubaji tłumaczy, że wycofanie wojsk USA z części miast irackich będzie ważnym wydarzeniem, bo pokaże mieszkańcom terenów ogarniętych rebelią, iż "obecność terrorystów i występowanie przemocy tylko przedłuża pobyt sił koalicyjnych".

Chcemy pokazać ludności, że jeśli w ich okolicy zapanuje spokój, wojska koalicyjne wycofają się stamtąd - dodał doradca rządu irackiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)