Putin szykuje się do wojny z Zachodem? Alarmujące słowa
Putin sam się nie zatrzyma. Według Leonida Gozmana, rosyjskiego opozycjonisty i byłego doradcy prezydenta Borysa Jelcyna, rosyjski dyktator przygotowuje się do wojny z Zachodem. Powiedział, w jaki sposób to robi.
- Rosja bardzo osłabła, ale wciąż nadchodzi stamtąd zagrożenie. I niebezpieczne jest to, że na czele Rosji stoi taki człowiek - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Leonid Gozman, rosyjski opozycjonista i były doradca prezydenta Borysa Jelcyna.
- Putin jest jednym z najbardziej niezależnych ludzi na świecie. (...) Stracił również związek z rzeczywistością. Naród rosyjski też nie ma wpływu na jego zachowanie - stwierdził.
Według niego żadne społeczne czy gospodarcze trudności nie powstrzymają dyktatora od realizacji swoich celów. - Putin nigdy się nie zatrzyma. Chyba że zostanie zatrzymany przez innych - dodał Gozman.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Myślę, że on rzeczywiście wierzy w to, że władze Ukrainy są marionetkami Zachodu, że są sterowane z Waszyngtonu. Putin może też uważać, że wojna z NATO jest nieunikniona. I dlatego chce się do niej przygotować. W jaki sposób? Wydłużyć wojnę z Ukrainą, podpisać jakąś umowę pokojową i szybko się zbroić. Myślę, że Putin przygotowuje się do wojny ze zjednoczonym Zachodem - uważa.
W jego opinii Władimir Putin potrzebuje też czasu, by rozbudować potencjał nuklearny.
Putin zaciekle atakuje Ukrainę
Rosja wciąż intensywnie atakuje Ukrainę. Ostatniej doby Rosjanie ogłosili zdobycie Bachmutu. Władimir Putin zapowiedział już nawet specjalne odznaczenia dla tych, którzy wykazali się podczas walk. Kijów jednak zaprzecza doniesieniom i zaznacza, że ukraińskie siły wzięły Bachmut w półokrążenie.
Trwają także próby zniszczenia Kijowa. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Ołeksij Daniłow ocenił, komentując atak rosyjski na Kijów, że wymierzony był on w symboliczne miejsca miasta i że stolica Ukrainy jest "maniakalnym i niedosiężnym celem" Władimira Putina.
Przedstawiciel władz Ukrainy określił ataki rosyjskie jako "bezsensowne" i "superkosztowne". Są one potrzebne Kremlowi, by "podnieść temperaturę patriotycznej histerii" wewnątrz Rosji - uznał Daniłow.
Jak argumentował, w Rosji "rozpoczyna się proces rozpaczy i rozczarowania władzą" z powodu "nieudanej ofensywy i niepowodzeń na froncie".
Źródło: rp.pl/PAP