Bombardowania nie odnisły skutku
Długotrwałe naloty w ramach operacji "Rolling Thunder" pozbawiły życia około 90 tysięcy Wietnamczyków. Rozłożenie bombardowań w czasie i ich stopniowe nasilanie Amerykanie motywowali chęcią zmuszenia wroga do przystąpienia do negocjacji.
Równocześnie szybko pęczniał amerykański kontyngent. Z 3,5 tysiąca marines, którzy 8 marca 1965 roku jako pierwsi wylądowali w Wietnamie, z końcem tego samego roku zrobiło się 200 tysięcy. W szczytowym okresie wojny, pod koniec 1968 roku, Amerykanów było ponad pół miliona.
Dziś wielu analityków podkreśla, że to właśnie długofalowe bombardowania, zamiast błyskawicznego uderzenia na kluczowe obiekty, spowodowały, że Północ i Wietkong nie chciały przystąpić do rokowań. "Rolling Thunder" nie osłabiła także ich woli walki.
Dowodem na to jest zmasowana komunistyczna Ofensywa Tet przeprowadzona na początku 1968 roku, której celem były miasta i ośrodki kontrolowane przez Amerykanów i wojska Wietnamu Południowego.
Na zdjęciu: członek Wietkongu oczekuje na przesłuchanie.