Wojna w Ukrainie. Kułeba: Rosja odpowie z każdą kroplę krwi i rozbitą cegłę
Rosja od 23 dni ostrzeliwuje Ukrainę. Niszczy budynki mieszkalne, szkoły, szpitale, infrastrukturę drogową i kolejową, bombarduje lotniska i zakłady produkcyjne. Szef MSZ Ukrainy oświadczył wprost, że za wszystkie straty będzie musiała zapłacić Rosja.
- Temat wypłaty reparacji wojennych przez Rosję podnosimy na wszystkich możliwych gremiach międzynarodowych - oświadczył w piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w rozmowie z serwisem "Ukraińska Prawda".
- Zwrócimy się w tej sprawie także do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze. Ponadto, za wszystkie zniszczenia Rosja zapłaci nie tylko w formie finansowej. Doprowadzimy do aresztowania ludzi, którzy dokonywali w Ukrainie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości - zadeklarował Kułeba.
Straty wojenne oszacowano na prawie 600 mld dolarów
- Rosja odpowie za każdą łzę, kroplę krwi i rozbitą cegłę. Będę się o to starał tak długo, jak długo przyjdzie mi zajmować stanowisko - dodał ukraiński minister.
Wcześniej, 16 marca, premier Ukrainy Denys Szmyhal stwierdził podczas briefingu prasowego z szefami rządów Polski, Czech i Słowenii, że szacunkowa wielkość strat wojennych w Ukrainie wynosi już 565 mld dolarów.
Wojna w Ukrainie trwa już 23 dzień. Rosjanie cały czas ostrzeliwują ukraińskie miasta i miasteczka. Rano kilka wystrzelonych z okrętu podwodnego na Morzy Czarnym rakiet dosięgło Lwów. Zniszczyły budynki zakładu remontującego samoloty na obrzeżach miasta, w pobliżu lotniska. Ostrzelano także Kijów, Zaporoże i wiele innych miast.
Najbardziej zniszczony jest Mariupol. - Jest zniszczony przez rosyjskich najeźdźców w 80-90 procentach - przekazał w czwartek w rozmowie z ukraińskim wydaniem magazynu "Forbes" zastępca mera miasta Serhig Orłow. - Nie ma ani jednego nieuszkodzonego budynku - stwierdził.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski