Wojna w Nowoczesnej. "Mamy zbyt wielu liderów, a za mało generałów. W PiS jest odwrotnie"

W Nowoczesnej nikt już nie bawi się w konwenanse. Krzysztof Mieszkowski atakuje Katarzynę Lubnauer, Lubnauer atakuje Ryszarda Petru, a Petru Kamilę Gasiuk-Pihowicz. I tak w kółko. - Dzisiejsza scena polityczna potrzebuje wodzów i generałów. My mamy z tym problem - zdradza WP działacz Nowoczesnej i prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz.

Wojna w Nowoczesnej. "Mamy zbyt wielu liderów, a za mało generałów. W PiS jest odwrotnie"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Kamiński Sławomir
Patryk Osowski

21.12.2017 12:59

Chociaż wybory na szefa Nowoczesnej wygrała kilka tygodni temu Katarzyna Lubnauer, cały czas toczy się tam walka o przywództwo w partii. Różnica w tym, że na początku starcia miały miejsce w kuluarach. Teraz przeniosły się do studiów telewizyjnych oraz radiowych i nikt już nie owija w bawełnę. Gdy podczas jednej z ostatnich konferencji prasowych do głosu doszła Kamila Gasiuk-Pihowicz, bezpardonowo przerwał jej Ryszard Petru, który wszedł koleżance w słowo. - (...) Po prostu nie będę go zapraszać na tego typu konferencje prasowe - skomentowała potem Lubnauer. W TOK FM dodała, że były lider musi zrozumieć, że jest teraz szeregowym posłem. - Lider jest tylko jeden, przewodnicząca jest tylko jedna i jestem nią ja - podkreśliła.

Atmosferę podkręcają dodatkowo zbliżające się w styczniu wybory na szefa klubu parlamentarnego. Jak zdradza nam Joanna Schmidt, Lubnauer chciałaby na tym stanowisku Gasiuk-Pihowicz. Powoduje to potężne tarcia. Na ostatnim spotkaniu rady krajowej nieformalna współpraca koleżanek oburzyła ponoć Krzysztofa Mieszkowskiego. "Wypomniał Lubnauer, że knuła za plecami Petru, by go odsunąć od fotela lidera partii i gra nieczysto" – cytuje posła gazeta.pl.

Gdyby Jarosław Kaczyński wskazał jako premiera konia, wszyscy w PiS by go poparli

- To wszystko jest bardzo przykre. Nowoczesna to wspaniali ludzie, którzy nie przyszli do polityki dla pieniędzy, ale żeby ratować Polskę - mówi WP Wadim Tyszkiewicz. Prezydent Nowej Soli współtworzył Nowoczesną od 2015 roku. Był wiceprezesem jej stowarzyszenia, a następnie członkiem zarządu partii. Teraz przyznaje, że ugrupowanie ma potężny problem przywódca i osobiście nie widzi dobrego wyjścia z całej sytuacji. - Dzisiejsza scena polityczna potrzebuje wodzów i generałów. My mamy z tym problem. Jesteśmy demokratyczną partią pełną indywidualności. Gdyby Jarosław Kaczyński wskazał jako premiera konia, wszyscy w PiS by go poparli - Tam sytuacja jest zupełnie inna - ocenia Tyszkiewicz.

Obraz
© East News | Krzysztof Kaniewski/REPORTER

Wadim Tyszkiewicz - samorządowiec, przedsiębiorca, od 2002 prezydent Nowej Soli. (foto: East News)

"Duda i Kaczyński chcą nas cofnąć do czarnej d****"

Zdaniem prezydenta, Ryszard Petru faktycznie miał "wiele wpadek", a Katarzyna Lubnauer "ma trudny charakter". Na pytanie, kto mógłby poprowadzić partię silną ręką, Tyszkiewicz nie potrafi udzielić jasnej odpowiedzi. - To skomplikowane, ale niewątpliwie Nowoczesna ma przed sobą bardzo ważne zadanie. Pan Duda, bo nie nazwę go prezydentem, i Jarosław Kaczyński, chcą cofnąć Polskę do czarnej d** - stwierdza. Jego zdaniem PiS działa wbrew prawu i podejmuje bardzo niekorzystne dla kraju decyzje. Z drugiej strony przyznaje, że "w partii rządzącej są w swoim fachu wybitnymi specjalistami".

We wtorek CBA zatrzymało syna senatora PiS Stanisława Koguta, a sam polityk został zawieszony w prawach członka partii. W czwartek CBA przeszukało z kolei mieszkanie sekretarza generalnego PO Stanisława Gawłowskiego i zapowiedziało, że przygotuje dla niego zarzuty, w tym o korupcję. - Cała akcja Kogut, a potem Gawłowski, to stuprocentowa ustawka. PiS robi takie rzeczy perfekcyjnie. Są mistrzami świata w ogłupianiu ludzi. To wychodzi im bezbłędnie - podkreśla Tyszkiewicz.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (431)