Druzgocące zwycięstwo Izraela
- Wojska Egiptu, Jordanii, Syrii i Libanu są zgromadzone na granicach Izraela... (...) Ten akt wprawi świat w zdumienie. Dzisiaj oni zobaczą, że Arabowie są przygotowani do decydującej bitwy. Osiągnęliśmy etap gotowości do działania i nie będzie już więcej oświadczeń - mówił prezydent Egiptu Gamal Abdel Naser, lider antyizraelskiej koalicji. - Naszym podstawowym celem będzie zniszczenie Izraela. Naród arabski chce walczyć - grzmiał egipski przywódca.
Czy Naser naprawdę chciał konfrontacji z Izraelem, licząc na rewanż po przegranej wojnie sueskiej z 1956 roku? Najprawdopodobniej nie - wykonane przez niego ruchy miały być demonstracją siły, które zmuszą państwo żydowskie do ustępstw. Sytuacja wymknęła mu się jednak spod kontroli. Izraelczycy, otoczeni przez wrogie armie deklarujące wymazanie ich państwa z mapy świata, postanowili uderzyć pierwsi. Naser nie wierzył, że taki scenariusz zdarzeń jest w ogóle możliwy.
Na zdjęciu: izraelski czołg Super Sherman na drodze Jerozolima-Betlejem; w tle zniszczony arabski pojazd opancerzony.