Wojna na Ukrainie jest PiS na rękę? "To nie brzmi nieprawdopodobnie"
Senator Jan Filip Libicki, powołując się na rozmowę z ważnym politykiem PiS, przekazał, że partia Jarosława Kaczyńskiego obawia się komisji śledczej ws. Pegasusa do tego stopnia, że liczy na wybuch wojny na Ukrainie, bo to pozwoli przykryć aferę. O opinię w tej sprawie poprosiliśmy szefa klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego. - To nie brzmi nieprawdopodobnie - powiedział. - Jeżeli, nie daj Boże, wybuchłaby wojna na Ukrainie, to dla Polski będzie to wielki problem, ale dla Kaczyńskiego będzie to wielka radość - stwierdził. W jego ocenie partii rządzącej zależy na budowaniu napięć, jej poparcie jest powiązane z brakiem poczucia bezpieczeństwa Polaków. - To może im pozwolić na skok w sondażach i w słupkach poparcia, i wtedy mogą się zdecydować na przyspieszone wybory. Taki scenariusz nie jest nierealny, ale liczę na to, że uda się zrobić wszystko, żeby tej wojny na Ukrainie nie było, bo to byłoby straszne dla regionu i dla Polski - mówił Gawkowski w programie WP "Tłit".