Wojna dronów na froncie. "Rosjanie używają zwykłych składaków"

Coraz więcej pojawia się doniesień z frontu o zmasowanych ukraińskich atakach dronów na cele w Rosji. W rewanżu Moskwa zaangażowała rekordową w ostatnich miesiącach ilość bezzałogowców. – Mamy z obu stron wojnę pozycyjną, a celem jest wyniszczenie przeciwnika – mówi WP Bartłomiej Wypartowicz, ekspert portalu Defence24.

Według ekspertów, na froncie mamy do czynienia z "wojną dronów"Według ekspertów, na froncie mamy do czynienia z "wojną dronów"
Źródło zdjęć: © East News | AA/ABACA
Sylwester Ruszkiewicz

Jak poinformował w poniedziałek Andrij Kowałenko, szef ukraińskiego rządowego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD), ukraińskie drony zaatakowały zakład przetwórstwa gazu w Astrachaniu w Rosji. "To jeden z kluczowych obiektów energetycznych Rosji, zajmujący się przetwarzaniem kondensatu gazowego oraz produkcją benzyny, oleju napędowego i innych paliw" – napisał Kowałenko na Telegramie.

Do eksplozji doszło też w rafinerii ropy naftowej w Wołgogradzie. Ponadto wstrzymano loty na kilku rosyjskich lotniskach. Z kolei w połowie ubiegłego tygodnia Ukraina miała przeprowadzić zmasowany atak dronów na terytorium Rosji. Moskwa zapewniała, że udało się jej zniszczyć łącznie 104 statki bezzałogowe, z czego 47 nad samym obwodem kurskim. Celem Kijowa były obiekty naftowe i energetyczne. Przykłady można by mnożyć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraina nie odzyska terytorium? "Państwowość ważniejsza"

Ale jak zauważa w mediach społecznościowych profil na FB "Ukraina: wojna", Rosjanie w kwestii używania dronów również nie próżnują. "Po małej zadyszce z grudnia — styczeń będzie rekordowy pod tym względem. W październiku 2024 r. użyli 1924 dronów, w listopadzie 2363, w grudniu 1850, a w styczniu br. do 27 stycznia było ich 2289" – czytamy na Facebooku. W ciągu kolejnych czterech, ostatnich dni stycznia ich liczba miała przekroczyć listopadowy wynik.

"Rosjanie cały czas starają się poprawiać drony i uzyskać balans między tanimi częściami z Chin a lepszą skutecznością. Zwraca się uwagę na lepszą zdolność do manewrowania, lepsze anteny, korzystanie z łączności z wykorzystaniem kart ukraińskich operatorów komórkowych" – informuje profil "Ukraina: wojna".

Zdaniem eksperta portalu Defence24, bez wątpienia na froncie mamy do czynienia z "wojną dronów"

- Jest to wojna pozycyjna i na wyniszczenie, a tym samym przypomina starcie z I wojny światowej. Drony odgrywają przy tym bardzo ważną rolę. Po ukraińskiej stronie mamy uderzenia maszynami dalekiego zasięgu np. w rafinerie na terenie Rosji. Wykorzystywane są wtedy samoloty przerobione na bezzałogowce. Ze względu na zwiększony zasięg i możliwość przenoszenia większych ładunków wybuchowych mają one większą skuteczność zniszczenia strategicznego celu. Ukraina dość często korzystała z tego rozwiązania, uderzając daleko na zapleczu rosyjskich wojsk – mówi WP Bartłomiej Wypartowicz.

I jak dodaje, równolegle do "wojny dronów" rozwinęły się systemy do walki radioelektronicznej i zakłócania maszyn przeciwnika. - Coraz łatwiej jest tor lotu dronów mylić, a tym samym nie osiągają one swoich celów. Jeśli chodzi o systemy walki radioelektronicznej, w początkowej fazie wojny Ukraina sobie świetnie z tym radziła. Dlatego, że systemy walki radioelektronicznej (WRE) Rosjan nie były tak liczne. I nie były dostosowane do oprogramowania ukraińskich maszyn. Ale Moskwa odrobiła lekcje i nauczyła się skuteczniej zakłócać drony – komentuje ekspert zajmujący się konfliktem ukraińsko-rosyjskim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

USA Wstrzymało pomoc dla Ukrainy. "Na pewno Rosja czuje teraz 'krew'"

Jak podkreśla, Ukraina również musiała się tego nauczyć.

- Przykładowo, do ochrony niewielkiej grupy żołnierzy stosują tzw. zakłócacze plecakowe, które uniemożliwiają kontruderzenie dronów przeciwnika. Niejednokrotnie zdarza się, że cywilne drony z przerobionym oprogramowaniem, są tracone, bo wlatują w pułapkę radioelektroniczną. Operator traci z nim kontakt, a tym samym traci się drona – mówi Wypartowicz.

W jego ocenie, Rosjanie w dużym stopniu korzystają z irańskiej technologii.

- Irańskie drony są już produkowane w Rosji pod nazwą "Geran-2". Według ostatnich doniesień są one wytwarzane m.in. przez pracowników z Korei Północnej, ściąganych specjalnych do tego zadania. Dodatkowo Rosjanie używają zwykłych "składaków" z chińskich części. I te części, mimo ograniczeń nałożonych w eksporcie, odgrywają istotną rolę w wytwarzaniu dronów po obu stronach: rosyjskiej i ukraińskiej. One nadal – przez kraje trzecie – trafiają do Rosji i Ukrainy – ujawnia rozmówca Wirtualnej Polski.

Jako przykład podaje prostego drona obserwacyjnego, który może powstać jedynie na podstawie wydruków z drukarki 3D, kilku chińskich komponentów i dołączonego oprogramowania.

- Dzięki chińskim częściom koszty wytworzenia bezzałogowca są automatycznie niższe. Dron może powstać wtedy za ok. 300-500 dolarów. Koszt wojskowej maszyny to kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy dolarów – mówi Wypartowicz.

Jego zdaniem, według różnych raportów Rosja produkuje obecnie więcej bezzałogowych statków aniżeli Ukraina.

- Kijów wyprodukował takich bezzałogowców ponad milion. Natomiast Rosja, która przestawiła swoją produkcję, na typowo wojenną, jest w stanie obecnie wytwarzać ich znacznie więcej. Tylko że nie wiemy, jaka jest skuteczność pojedynczego drona. Widzimy filmy w mediach społecznościowych, jak uderzają, ale nie widzimy: ile z nich nie uderzyło – przypomina ekspert portalu Defence24.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Los Ukrainy w rękach USA i Rosji? "Zełenski przestaje się liczyć"

W jego ocenie Ukraina obrała sobie za cele magazyny ropy, by wpłynąć na zmniejszenie przychodów, jakie Federacja Rosyjska uzyskuje ze sprzedaży tego surowca i żeby utrudnić rosyjskiej armii zaopatrzenie.

- Ukraina jakiś czas temu chwaliła się swoim dronem Polanica, który może osiągnąć cel w odległości ok. 1000 kilometrów. To wystarczy, by uderzać głęboko na zaplecze Rosjan. Ale oni przez lata nie mieli dronów o takim zasięgu. Więc albo używają do tego samolotów bezzałogowych wypełnionych materiałami wybuchowymi albo wspierają się działaniami dywersyjnymi wykonanymi z terytorium Federacji Rosyjskiej. Ukraina próbuje robić z tego użytek z tego, co ma. Próbuje łatać dziury w powietrzu, gdzie Rosja ma zdecydowaną przewagę – podsumowuje Bartłomiej Wypartowicz.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Awaryjne lądowanie Hegseth'a. Podano powód
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Kolumbia. Indianie strzelali z łuków w budynek ambasady USA
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Polacy o Nawrockiej. Ocenili, jak sobie radzi w roli pierwszej damy
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Ciało młodej kobiety w windzie. Prokuratura postawiła zarzuty
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Noblistka wychwala Trumpa. "Wenezuelczycy są mu wdzięczni"
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
Hamas przekazał trumnę z ciałem kolejnego zakładnika. Co z resztą?
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
33-latek z Luizjany aresztowany. Miał brać udział w ataku Hamasu
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Axios o spotkaniu Trump-Zełenski. "Nikt nie krzyczał, ale było ciężko"
Prognoza IMGW na zimę. Czeka nas "zima stulecia"?
Prognoza IMGW na zimę. Czeka nas "zima stulecia"?
Alkohol na stacjach benzynowych? "Kupuje go tam 70 proc. uzależnionych"
Alkohol na stacjach benzynowych? "Kupuje go tam 70 proc. uzależnionych"
Zniknął obraz Picassa. Zaginął podczas transportu
Zniknął obraz Picassa. Zaginął podczas transportu
Rostów nad Donem: 15 ukraińskich jeńców skazanych na kolonię karną
Rostów nad Donem: 15 ukraińskich jeńców skazanych na kolonię karną