Wojewoda wycofał wniosek ws. zamknięcia granicy w Krajniku
Wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz
wycofał swój wniosek do MSWiA w sprawie zamknięcie
przejścia granicznego w Krajniku Dolnym, w związku z wykryciem
dwóch przypadków ptasiej grypy u ptaków w okolicy Schwedt w
Brandenburgii. Land ten sąsiaduje z woj. zachodniopomorskim.
26.02.2006 17:00
Miejsca, w których znaleziono martwe ptaki oddalone są od granicy z Polską ok. 10 km. Wojewoda, po spotkaniu z niemieckimi służbami sanitarno-weterynaryjnymi, które odbyło się pod Schwedt uznał, że nie ma takiej konieczności, by zamknąć przejście i wycofał wniosek - wyjaśniła rzeczniczka wojewody Agnieszka Muchla. Dodała, że wojewoda podjął taką decyzje po zapewnieniach strony niemieckiej o podjętych przez nią działaniach.
W okolicy Schwedt wyznaczono 3-kilometrową strefę zamkniętą. Służby weterynaryjne obserwują teren w promieniu 10 km. Jak podała w niedzielę brandenburska telewizja RBB, premier tego landu Matthias Platzeck wykluczył możliwość zamknięcia przejść granicznych z Polską.
Według ministerstwa rolnictwa Brandenburgii u dwóch ptaków - łabędzia i kaczki - znalezionych w pobliżu Schwedt wykryto wirusa H5N1. Dalsze badania wykażą, czy zarazek jest azjatycką odmianą wirusa groźną także dla ludzi.
Zarażoną kaczkę znaleziono w Schwedt na terenie rafinerii. Przy wejściach do zakładu rozłożono maty nasączone substancją dezynfekcyjną. Podobne maty wyłożono też na przejściu granicznym Krajnik Dolny-Schwedt.
Wirusa ptasiej grypy stwierdzono dotychczas u padłych dzikich ptaków na terenie trzech niemieckich landów: Meklemburgii-Pomorza Przedniego, Szlezwiku-Holsztyna i Badenii-Wirtembergii.