Wojewoda chciał czy musiał odejść?
Wojewoda lubuski Andrzej Korski chciał
odejść i odszedł. Twierdzi, że dobiła go publikacja "GL" sprzed
tygodnia. Wiele wskazuje jednak na to, że odejść musiał. Raczej
prędzej niż później - pisze "Gazeta Lubuska".
10.07.2004 | aktual.: 10.07.2004 08:34
Korski został wojewodą jesienią 2001 r. po zwycięstwie SLD w wyborach parlamentarnych i powstaniu rządu Leszka Millera - przypomina gazeta. /.../ Po ustąpieniu Millera 2 maja, wojewodowie musieli automatycznie złożyć dymisje. Ale była to tylko formalność, bo nowy premier Marek Belka przyjął tylko jedną dymisję - wojewody łódzkiego. A kilka dni temu także Korskiego. Dlaczego? - Wojewoda lubuski porozmawiał z premierem i bardzo mu zależało na odejściu z powodów osobistych - usłyszeli dziennikarze gazety w Centrum Informacyjnym Rządu.
Gazeta pisze, że decydująca rozmowa prawdopodobnie miała miejsce na konwencji krajowej SLD w ubiegłą sobotę. Był na niej premier, był i Korski. Tak się złożyło, że tego dnia w Magazynie "GL" ukazał się tekst pt. "Rady od parady", w którym opisano niejasne formy zatrudnienia doradców wojewody, w tym także działaczy SLD. Dziennikarze napisali o mało oszczędnym gospodarowaniu pieniędzmi na służbowe telefony w urzędzie wojewódzkim i innych uchybieniach, jakie wojewodzie wytknęli kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli.
Wojewoda zwołał konferencję prasową, poinformował o swoim odejściu i dodał, że ten artykuł "przeważył szalę jego wytrzymałości". Nazwał go niesprawiedliwym w stosunku do niego i jego współpracowników. Dodał, że kiedy był na kongresie SLD w Warszawie, to sobotnia "GL" w - jak podał - kilkudziesięciu egzemplarzach krążyła wśród uczestników. - To było dołujące - powiedział - relacjonuje "GL".
Tymczasem nie od wczoraj wiadomo, że prokuratura interesuje się korupcyjnymi wątkami afery związanej z miejskimi inwestycjami realizowanymi przez gorzowskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Inżynieryjnego w czasach, gdy wiceprezydentem Gorzowa odpowiedzialnym za inwestycje był Korski.
W poniedziałek zbierze się zarząd lubuskiego SLD, który ma wytypować kandydatów na wojewodę i przedstawić ich ministrowi spraw wewnętrznych i administracji - informuje gazeta. Największe szanse daje się bezpartyjnemu Januszowi Gramzie, byłemu prezesowi gorzowskiego Stilonu. Zdaniem liderów lubuskiego SLD, wojewodą powinien być człowiek związany z lokalną gospodarką, a ten wymóg spełnia Gramza.