Poszło jak burza
I choć Hanna go ignorowała, Pokora nie rezygnował. Zaproponował dziewczynie pomoc w nauce, by mogła przygotować się do egzaminu w szkole teatralnej.
Spędzali ze sobą coraz więcej czasu i Hanna uznała, że być może jej kolega nie jest wcale taki zły. Tym bardziej, że aktor wziął ją pod włos i udawał zupełnie niezainteresowanego jej wdziękami.
- Chodziliśmy razem do kina, filharmonii, ale nie jako para, tylko koledzy. Dziwiłam się, że w ogóle mnie nie uwodzi. Byłam przecież dosyć ładna i miałam powodzenie, a on nic – śmiała się w "Pani".
- I w ten oto sposób mnie zdobył. Nawet nie zauważyłam, kiedy się w nim zakochałam. A potem to już poszło jak burza.